To słowo najlepiej określa moje uczucia po obejrzeniu tego filmu. Film bardzo szybko rozkręca
akcję, co nie pozwala na większe zagłębienie się w fabułę i zastanowienia, dlaczego wydarzenia
potoczyły się tak, a nie inaczej. Film mógł być mistrzostwem, a niestety, przez brak kilku
dodatkowych informacji, może jakiegoś dodatkowego wątku, stał się kiczowatą strzelanką, którą
odrobinę ratują obsadzeni w filmie Scarlett Johansson i Morgan Freeman. Pomysł na film -
faktycznie dobry, jednak realizacja - przerost formy nad treścią. Nie wiem czy reżyser w tym
momencie chciał postawić na żart i kicz, czy był to jednak cel niezamierzony. Oceńcie sami...