scena osiągania 100 procent możliwosci mózgu, jak dla mnie w tym filmie jest to równoważne z 
osiąganiem poznania prawdy o bycie. symboliczną metaforą jest tutaj swoista podróż w czasie. 
wracając w czasie lucy osiągając czasy dinozaurów skoczyła jednak tym razem do przodu do 
czasu pierwszych człekokształtnych. ewidentnie szukała odpowiedzi na temat sensu istnienia 
człowieka i odnalazła ją u źródeł ludzkosci. później szukała prawdy absolutnej, w tym celu odbyła 
podróż po całym wszechswiecie zarówno pod względem przestrzeni jak i czasu. 
i tu pytanie. jak interpretować obrazy które widzi lucy? tym bardziej ostatni z nich. 
ja osobiscie interpretuje to tak, że życie to forma bytu materii, której celem jest zjednoczenie z 
absolutem znajdującym się po za ramami naszej wszechswiata. jednoczesnie pożądanie wiedzy 
i poznania napędzana przez ludzką ciekawosc jest esencją człowieństwa odróżniająca nas od 
reszty materii w tym również od zwierząt.