i ja też się zawiodłem,,za dużo tego s-f ,,,,mimo iż początek był naprawdę obiecujący
aż nie chciałem wierzyć w te wszystkie negatywy,,,a jednak,,jak dla mnie słaby i tyle.

S-f jak sama nazwa wskazuję jest fikcją naukową. Czyli bazując na nauce opowiada prawdopodobną historię lub trochę nagina fakty, ale generalnie stara się przynajmniej być logiczne. Lucy jest tak beznadziejnie głupie już w samych założeniach, że nawet nie wiem czy do fantasy się nadaje.

S-f oznacza fantastykę naukową, czyli fantasy z elementami naukowymi, fizyka, chemia, astronomia.

Science fiction nie jest fantasy. S-f to np robienie filmu o tym co się stanie gdy ktoś przekroczy horyzont zdarzeń czarnej dziury. Czyste teoretyzowanie ale oparte fakcie istnienia czarnych dziur. Fantasy to robienie filmy czy książki o rzeczach które nie mają żadnego podparcia w teoriach naukowych.

Lucy wychodzi z błędnego i dawno obalonego mitu na temat procentowego wykorzystania mózgu. Nie ma to nic wspólnego z nauką a więc nie może być S-f bo nie ma żadnego poparcia w jakiejkolwiek nauce obecnie.

Prawda jest taka że ludzie nie używają całego potencjału swoich możliwości, a gdyby mogli używać całe 100 %, to narazie jest to niewiadome i pozostaje tylko w sferze spekulacji, o których można by rozmawiać godzinami.

Możesz podać źródła tych rewelacji? To są jakieś kompletne brednie z lat 80. Ludzie wykorzystują mózg w 100%. Naprawdę nie trzeba daleko szukać, jest wiele artykułów na temat tego mitu jak i na temat tego jak działa ludzki mózg.

http://www.bbc.com/future/story/20121112-do-we-only-use-10-of-our-brains

http://ed.ted.com/lessons/what-percentage-of-your-brain-do-you-use-richard-e-cyt owic

Dokładnie tytułu artykułu to nie pamiętam to było moze ze dwa lata temu. dziennikarz pisał o prawdziwym potencjale mózgu, rozmawiał z różnymi psychologami oraz naukowcami którzy mówili mu że nie istnieje jeszcze technika pozwalająca na całkowite zbadanie komórek glejowych w mózgu, i prawdziwy jego potencjał nie jest jeszcze w pełni znany, o ile pamiętam to w tym artykule pisali o 50 %.

Przeczytałeś gdzieś bzdurę i ślepo wierzysz.

Nie zgodzę się.
Właśnie miłośników S-F ten film odrzuci najbardziej. To ludzie nie zaznajomieni z tematyką nie zwrócą większej uwagi na multum błędów i faktu, że w tym s-f nauki nie ma, bo cały film opiera się od początku do końca na fałszywych założeniach.

A skąd wiesz że na fałszywych założeniach ?, rozmawiałes kiedyś z ludźmi którzy zajmującymi podobnymi badaniami w rzeczywistości ?. Prawda jest taka że to wszystko to są przypuszczenia,teoria, na zasadzie, a co by było gdyby....Takie filmy trzeba oglądać z tak zwanym otwarty umysłem.

Ponieważ posiadam choćby elementarną wiedzę.
Idź poszukaj sobie dlaczego założenia o 10% użycia mózgu to bzdura (a na tym opiera się film).

Elementarna wiedza nie oznacza specjalizacji w jakimś zakresie, więc skad wiesz że właśnie TY nie czytałeś jakiś bzdur ?. Nauka wciąz się rozwija i nie wiadomo co ludzie odkryja za nastepne X lat. Poszperałem w internecie i są rózne wersje tego jak bardzo ludzi mózg jest zbadany, jak dla mnie cały ten temat to czysta polemika i tyle.

Ponieważ, żeby akurat to była bzdura, to wszystkie obecnie stosowane badania mózgu (takie jak chociażby PET) musiałyby być błędne i opierać się na fałszywych założeniach, ergo cała wiedza medyczna dotycząca mózgu musiałaby być błędna.

Stwierdzenie, dla mnie polemika bo mam taki kaprys, oznacza tyle, że nie chcesz przyznać się do bzdurnego błedu.

a skąd wiesz że taki kaprys skoro wogóle mnie nie ZNASZ !!!, a polemika to dlatego że to jest temat na dłuższa rozmowe na która teraz nie mam czasu wiec, trzymaj się i narka

Skąd wiem, że kaprys? Bo nie przedstawiasz żadnych argumentów, cały czas uciekasz od dyskusji i jasno pokazujesz swą znikomą wiedzę.

Z całym szacunkiem, ale mogę zgodzić się tylko co do Scarlett :)

Pomysł na fabułę (człowiek korzysta z 10% mózgu) był ostatnio eksploatowany dość intensywnie, a tutaj rozwinięto go w dziwaczny sposób. Nagromadzenie absurdów sprawiło, że jako miłośnik sci-fi, nieco się męczyłem oglądając to dzieło.

Na szczęście film broni się właśnie pod względem rozrywkowym, jako kino akcji, a nawiązanie do Stworzenia Adama szczerze mnie rozbawiło :)