1. Czemu pod koniec Lucy zaczęła podróżować w czasie na krześle? To był tylko sposób reżysera na przedstawienie w jaki sposób uploaduje dane, czyli że zaczęła zgrywając wszystko od teraźniejszości aż do początku wszechświata?
2. Czemu tuż przed tym jak dostała z bazooki przeteleportowała się do Paryża? Czy może po prostu w tym momencie rozpoczęła się jej podróż w czasie, bo osiągnęła poziom, który pozwala na jego kontrolę?
3. Co miało oznaczać spotkanie z małpką? Symboliczne spotkanie z początkiem ludzkości?
4. Czemu podczas uploadu jej ciało zaczęło czernieć? Co to miało symbolizować?
5. Ostatnie scena gdy Jang stoi nad nią i chce strzelić w łeb. W jaki sposób mogła się wydarzyć skoro wcześniej wszyscy byli w polu rażenia rakiety z bazooki?
6. Jak byście nazwali/określili to czym się stała na po uploadzie?
Kłaniają się podstawy - zacznij czytać o wymiarach. Nie sądzisz że mamy wyłącznie 3 :)
1.Lucy osiagnela 100% wiec miala wg tworcow nieograniczone mozliwosci i w tym przypadku mogla podrozowac w czasie aby to wszystko poukladac i dac naukowcom.
2.Nie teleportowala sie fizycznie a psychicznie - czaly czas siedziala tam przy naukowcach.
3.Małpa to wiadomo chodzi o czlowieka - byc moze chodzilo o symbolizm nawet te ruchy palec-palec jak Bog i czlowiek.
4.Jej cialo przestalo byc ludzka materia - zaczela byc "wszedzie" stworzyla wlasny komputer i wszystko zgrala na pendriva.
5.Myslisz ze rakieta zrobilaby cos jej i reszcie bedacych tam? rakieta tylko drzwi rozwalila
6.Stala sie "bogiem"
dla mnie ostatnia jej forma to jak z filmu z Deppem (Transcendencja) tam bohater tez byl w "powietrzu".
Przed filmem nastwialem sie na cos podobnego do "Jestem Bogiem" ale tam bardzej realne podobalo mi sie przedstawienie wykorzystywania w pelni mozgu tutaj wydaje mi sie za duzo fantazji (poczawszy od jej pierwszego kontaktu z preparatem gdzie wygladala jak przy egzorcyzmie a skonczywszy na tym ze kontrolowala materie).
1. IMO ona nie podróżowała w czasie - ona zaistniała jakby obok czasu i dlatego mogła wszystko zobaczyć, aż do początku Wszechświata.
2. Teleportowała się fizycznie - dinozaur nie atakował jej ducha tylko ciało :)
3. Dobrze rozumujesz - tu ewidentne nawiązanie do fresku z Kaplicy Sykstyńskiej, tylko, że tu małpa symbolizuje człowieka, a człowiek - Boga.
4. Jej ciało mogło być dowolną materia, wedle jej woli.
5. Rakietę to ona mogła w każdej chwili zdematerializować, zamienić w np w pudełko zapałek, albo sprawić, żeby w ogóle zniknęła.
6. Zyskała 'boskie możliwości' ja bym powiedział. Ale nie wszystkie . Na nasz Układ Słoneczny, Wszechświat ona mogła tylko popatrzeć z boku. Nic nie wskazywało na to, aby miała możliwości go kształtować w tak dużym zakresie.
Film rewelacja, a zakończenie ...jedyne do przewidzenia - 'jestem wszędzie' - wyższej formy osiągnąć już się nie da, a przynajmniej obecnie my nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić/jakkolwiek to określić :)
konrad_84 zgadzam się co do większości.
Tylko jeśli chodzi o punkt 3, to moim zdaniem nie była żadna małpa, tylko pierwotna Lucy.
a co do 6. - stała się pendrivem. ;) a tak poważnie - chwilę wcześniej pokazywała przykład samochodu, który w pewnym momencie znika. Ona też zniknęła - jednocześnie łącząc swoją materię z materią wszechświata, w ten sposób była "wszędzie".
W końcu "We never really die" :)
"Jestem Bogiem" też zrobił na mnie lepsze wrażenie. "Lucy" przy nim wypadła bladziej..
Lucy to plytki film i strasznie szybko pedzi. 1h30minut na taki film to stanowczo za malo.
Jestem Bogiem to bardziej rozwiniety pomysl i odpowiednio w czasie rozlozony.
Wykroczenie poza czas:) Przecież mówiła, że kontroluje materię i czas jest jedyną współrzędną, która definiuje jej istnienie. Po osiągnięciu 100% możliwości nauczyła się kontrolować i tą współrzędną - skończyła będąc wszędzie i nigdzie (w dowolnym miejscu, w dowolnym czasie).
Stała się czymś podobnym do Deppa w Transcendencji... jednak dodatkowo mogła się przenosić w czasie.
I warto zauważać, że "Lucy" zaczyna się tam, gdzie kończy się "Jestem Bogiem" a kończy tam, gdzie zaczyna "Transcendencja" :P
Tak, to ciekawe, że mogła być wszędzie i nigdzie, a jednak jej możliwości kreacji ograniczały się do Ziemi. Na 'resztę' mogła tylko popatrzeć.
Ciekawe, jak taki byt jak ona mógłby się poruszać w kosmicznej próżni?...
Próbujesz tłumaczyć to z ludzkiego punktu widzenia. Jej nasze zasady już nie obowiązywały. Tyle.
Jestem człowiekiem, więc tylko taki punkt widzenia znam :)
BTW zasady tak, nie obowiązywały, ale prawa fizyki musiały obowiązywać.
Spotkanie z małpą to spotkanie Lucy kobiety z Lucy - australopitekiem wspomnianym na początku filmu - taki żarcik reżysera
Nie ko końca znów taki żarcik - każdy rozsądny człowiek po osiągnięciu 100% możliwości mózgu zrobiiłby co? Uploadował się do pendrive'a, to zrozumiała i naturalna kolej rzeczy
mowila, ze znajdzie sposob by przekazac całą wiedzę.. i znalazla, zgrała ja na pendraka, a sama zaczeła być wszedzie
Dał pochulac wyobraźni Besson, ciekawe wizualizacje wieloświata na końcu, ale poki co to wszystko czyste fiction :)
dokładnie :) ciekawy film, mimo że fantastyczny to całkiem realistycznie przedstawiony scenariusz co by było gdyby :D
Haha zgrala wszystko na pendrajwa XD ciekawe jaka mial pojemosc i jak oni to wszystko zgraja, chyba ze jeden gosc bedzie siedzial i przegladal co tam mu nagrala :D
była bystra, wiec pewnie zapisała wiedze w .doc lub .pdf by sie łatwo przeglądało
Ja myślę, że jej umysł, jakby skanował każdy atom jej ciała. A jak wiadomo, po wielkim wybuchu powstała wszelka materia, to każdy atom naszego ciała, był kiedyś gwiazdą, jakąś plazmą materii, bądź nie wiadomo czego jeszcze. Zapewne osiągając 100%, doszła do granicy wszystkiego i niczego, więc było bez znaczenia, gdzie jest, kiedy i po co.
Co do czarnego, zapewne dlatego, że kolor ten jakby pochłania światło, gdyby żaden obiekt nie odbijał go, nie było by niczego.
A tak ogólnie to tylko film.
Na wstępie powiem, że specjalnie odkurzyłem konto, żeby sprawdzić opinie o filmie, który jest najlepszym co w tym roku widziałem. Nie z powodu aktorów, nie dla efektów. TEMAT!
Fizykiem nie jestem, ale z tego co rozumiem:
1. Czemu pod koniec Lucy zaczęła podróżować w czasie na krześle? To był tylko sposób reżysera na przedstawienie w jaki sposób uploaduje dane, czyli że zaczęła zgrywając wszystko od teraźniejszości aż do początku wszechświata?
Najprościej i najtrafniej... bo umiała.
2. Czemu tuż przed tym jak dostała z bazooki przeteleportowała się do Paryża? Czy może po prostu w tym momencie rozpoczęła się jej podróż w czasie, bo osiągnęła poziom, który pozwala na jego kontrolę?
Chyba to nie będzie dobrze odebrane, ale... bo tak chciała. Poza tym... one nie była w Paryżu? Może się mylę, ale dla filmu to nieistotne.
3. Co miało oznaczać spotkanie z małpką? Symboliczne spotkanie z początkiem ludzkości?
Tutaj chyba akurat nie trzeba zaprzęgać logiki. Faktycznie chodzi raczej o to o czym napisałeś
4. Czemu podczas uploadu jej ciało zaczęło czernieć? Co to miało symbolizować?
Nic. Sposób na przedstawienie materii. Nie wiemy jaki mogłaby mieć kolor.
5. Ostatnie scena gdy Jang stoi nad nią i chce strzelić w łeb. W jaki sposób mogła się wydarzyć skoro wcześniej wszyscy byli w polu rażenia rakiety z bazooki?
Hmmm.. dobre, nie zauważyłem tego. Może to faktycznie jedyna rzecz, która w tym filmie była naciągnięta wg. mojej wiedzy. Nie pasowało mi jeszcze, że Jang w ogóle do niej dotarł, skoro mogłaby go zabić gdzie i jak chciała. No, ale można założyć, że po prostu to olała nie marnując zasobów.
6. Jak byście nazwali/określili to czym się stała na po uploadzie?
tym czym była wcześniej. tylko w innej formie.