Nie powiem że film mnie jakoś specjalnie zachwycił, ale myślę że te ,,wstawki,, miały obrazować właśnie potęgę umysłu, po prostu reżyser nie mógł już bardziej polecieć w efekty walk czy telekinezy bo to zaledwie pewna część umiejętności mózgu, a chcąc iść dalej Besson musiał trochu podkoloryzować.

Podkoloryzować i owszem, ale musisz chyba przyznać, że to co najciekawsze, a więc działanie mózgu Luci, odkrywanie nowych umiejętności, wchodzenie w interakcje z otaczającą rzeczywistością czy w końcu telefoniczna debata z profesorem została potraktowane bardzo powierzchownie. Ciekawe pomysły zostały zastąpione wlokącymi się pościgami, wstawkami o których pisałem wcześniej i czymś co wyglądało na ruszającą się na końcu filmu termitierę termitów. I po co to wszystko? by profesorowi dać pendriva stanowiącego swoisty klucz do zasobów wiedzy głównej bohaterki, która jak Johnny Depp w Transcendencja zrezygnowała ze swojej materialnej powłoki. Dla mnie trochę to mało.
Nie wiem czy oglądałeś film JESTEM BOGIEM

http://www.filmweb.pl/film/Jestem+Bogiem-2011-548252

tam również pokazana jest reakcja mózgu na narkotyk, jednak w moim przekonaniu w dużo lepszy sposób.

Pozdrawiam