PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10048420}
4,4 481  ocen
4,4 10 1 481
3,2 20 krytyków
Ludzie
powrót do forum filmu Ludzie

szkoda, że kino to kino, ale chciałbym, abyśmy zamienili się rolami, aby kobiety pierwszy raz mogły postawić się na miejscu mężczyzn i nie dostawać dodatkowych punktów na studiach, mieć przewalone całe życie mając pod górkę pod względem empatii ze strony innych ludzi, wyruszyć na front zamiast mężczyzn, mieć przewalone jak chodzi o sądu i prawa do opieki nad dziecmi

1253_1642

zgoda ale to my wywołujemy wojny na których wszyscy gina. co do reszty zgoda

1253_1642

poziom twojego incelstwa zaburzył cię całkowicie

yag12

Jeśli prawda to dziś incelstwo, chcę być jego ostatnim bastionem.

Rafau_u

Popieram. Wyzywanie od "inceli" to fajny sposób na głupie zakończenie dyskusji. "Kobiety nie muszą iść do wojska, mogą się bawić kiedy my musimy z urwaną ręką leżeć w okopie!" "-Ty Incelu, mizoginie, mencwelu!"...

Urgent

Ale dlaczego zaraz bawić? Kobiety w tym czasie powinny zaopiekować się dziećmi, starcami i rannymi, a nie się bawić. Przynajmniej kiedyś taka była kolej rzeczy. Choć osobiście, jako kobieta, chciałabym przeszkolenia wojskowego zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Nie każdy facet nadaje się na żołnierza, nieliczne kobiety tak, więc nie widzę powodu, żeby ich nie zamienić czasem miejscami.

yag12

Poziom Twojego gaslightingu zaburzył się całkowicie.

1253_1642

Równie dobrze ktoś mógłby napisać taki post tylko wrzucić tam "mieć przewalone z opieką nad dziećmi" (bo uwaga, uwaga... zdecydowana większość facetów wcale nie składa wniosku o opiekę nad dziećmi i nie, to nie jest twierdzenie z dupy, tylko z doświadczenia pracy przy rozwodach), "być gwałconym" (bo jednak w przeważającej większości to dotyczy kobiet), "całe życie nie być traktowanym poważnie" (bo wciąż wielu facetów myśli, że jak baba to idiotka) itp. Obie płcie mają swoje, specyficzne dla siebie problemy. Kiedy w końcu nauczymy się szanować problemy tych drugich zamiast uprawiać te wojenkę płci?

WhiteOleander95

Założyciel tematu przywołał wiele PRZYWILEJÓW PRAWNYCH, które dyskryminują z mocy prawa wszystkich meżczyzn. Ty odniosłaś sie do niemierzalnych zachowań społęcznych, dokonywanych tylko przez niektórych mężczyzn. A na walentynki zaczyna obowiązywać znowelizowany kodeks karny, iż każde zbliżenie z mocy prawa stanowi g.wałt mężczyzny na kobiecie (chyba że mężczyzna udowodni istnienie zgody co jest praktycznie niemożliwe bez nagrania video całej "sytuacji"). Zatem mężczyzna musi udowodnić swoją niewinność co jest absurdem. Także gwóźdź do trumny zniszczenia społecznego został właśnie wbity.

None200

Przez niektórych mężczyzn? Dosłownie napisałam, że pracowałam przy rozwodach. "Niektórzy mężczyźni" to mają w d... jakiekolwiek kontakty z dziećmi, ale składanie wniosku o przyznanie opieki nad dziećmi przed mężczyznę to jest WYJĄTEK. Na setki rozwodów, jestem w stanie przypomnieć sobie dwóch ojców, którzy chcieli, żeby dzieci zostały przy nich, a nie tylko mieć kontakty. Jeden z nich dostał tę opiekę. Drugi nie miał żadnych szans, bo pracował w systemie 24/24, więc nie miał realnych warunków na sprawowanie opieki.

None200

W kwestii g*ałtu oczywiście pleciesz bzdury. Nie wiem czy celowo, czy po prostu brak ci podstawowej wiedzy, ale mam nadzieję, że tylko to drugie i masz jeszcze szansę się douczyć. Nie masz zielonego pojęcia co oznacza "z mocy prawa", polecam zacząć od poszerzenia wiedzy w tym temacie. "Domniemanie niewinności" wydaje się wiedzą na poziomie matury, ale może z tym pojęciem również się zapoznaj zanim dalej będziesz bredzić, że to zgodę należy udowodnić, a nie jej brak. Zmiana jednej definicji nie sprawia nagle, że zmieniamy fundamentalne zasady prawa, zaczerpnięte jeszcze z prawa rzymskiego. Wiesz o tym, prawda? To winę należy udowodnić, nie odwrotnie. Poza tym... w którym dokładnie miejscu definicji dostrzegłeś aż taką zmianę, że wziąłeś sobie te swoje rewelacje? Czy ty w ogóle miałeś Kodeks karny w rękach przed i po zmianie?

WhiteOleander95

Może zanim zacznie pani w emocjach ubliżać innym, proszę merytorycznie się pochylić. Artykuł brzmi: "Kto doprowadza inną osobę do obcowania płciowego [...] lub w inny sposób mimo braku jej zgody, podlega karze pozbawienia wolności.". Jak zatem widać w znamieniu "inny sposób" oznacza KAŻDĄ pozostałą formę zbliżenia, przy czym każdy inna normalna/przyjęta forma zbliżenia JEST KARALNA. Od odpowiedzialności karnej mężczyzna może się uwolnić wyłącznie wtedy kiedy przedstawi DOWÓD ZGODY ("brak jej zgody" wystąpi gdy kobieta nawet po 5 latach powie że jednak zgody nie było). Dlatego żeby mieć jakąkolwiek pewność że zbliżenie nie zakończony się wieloletnim więzieniem (nawet w związku/małżeństwie) musi w praktyce okazać nagranie video. Dzieje sie tak dlatego, że ciężar dowodu został przerzucony na mężczyznę. W poprzedniej definicji ciężar dowodu był na pokrzywdzonej, a zatem było normalne domniemanie niewinności - to prokurator musiał udowodnić przemoc, podstęp. Obecnie jest DOMNIEMANIE WINY - to mężczyzna musi udowodnić posiadanie zgody co jest w praktyce niewykonalne (jedynie video). Polecam zapoznać się ze zdaniem odrębnym do nowelizacji Prof. dr hab. Magdalena Budyn-Kulik (Opinia projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny druk nr 209 ).

None200

Powtarzam: życie związkowe (w tym seksualne jako jego naturalna konsekwencja) wg wszystkich statystyk jest w recesji. Ludzie coraz mniej są zdolni do miłości. I dorzucanie takiej prawnej bomby atomowej w niczym nie pomoże. Jaki normalny mężczyzna będzie chciał wchodzić w związek? Już obecne standardy prawne instytucji małżeństwa statystycznie zniechęcają do jego zawierania, a ta nowelizacja KK zahamuje jakąkolwiek interakcję między płciami. Poprawianie czegoś/ochrona danego dobra nie oznacza, że należy coś ostrzej karać, lub bardziej zakazać, bo można też bardziej zepsuć. W społeczeństwie najważniejszy jest BALANS, która ta zmiana definicji g spektakularnie burzy.

None200

W którym miejscu komukolwiek ubliżam? Stwierdzam fakt. W polskim prawie mamy do czynienia z domniemaniem niewinności i żadna definicja przestępstwa nie zmienia tej fundamentalnej zasady. Na gruncie polskiego prawa karnego niedopuszczalna jest sytuacja konieczności udowadniania swojej niewinności, zamiast udowadniania winy. Przytaczasz definicję, a jednak zdajesz się jej nie rozumieć. "Mimo braku jej zgody" jest kluczowe. Nowa definicja nie sprawia magicznie, że każdy stosunek jest brany pod lupę. Nawet przytoczona przez ciebie opinia nie potwierdza twojego komentarza. Mowa w niej o nieostrości pojęcia, ale słowa nie ma o zmianie fundamentalnego domniemania niewinności. Uważam również, że zdecydowanie przesadzasz mówiąc o wieloletnim więzieniu. Przypominam, że statystyki w sprawach o gwałt są druzgocące. Ok. 30% zawiasów, ledwie kilkanaście procent sprawców z wyrokami powyżej 5 lat. A przecież gwałt to okropna zbrodnia. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś dopuszcza się takiego czynu na twojej córce, żonie, siostrze, matce. Obrzydliwość. Zmiana definicja z mojej opinii niczego nie wnosi. Przydałoby się raczej zadbanie o nieuchronność surowej kary za taki parszywy czyn. No, ale w Polsce najchętniej karze się na śladowe ilości maryśki niż za poważne sprawy. Nie rozumiem dlaczego mężczyźni przez lata nie chcieli podjąć się poważnej rozmowy publicznej o problemie gwałtów. Przecież większość z was brzydziłaby się zrobić coś takiego. A jednak jakieś stadne wsparcie podsuwało komentarze typu "trzeba było nie zakładać takiej kiecki" albo "nie wracać samej". Tak, dbanie o własne bezpieczeństwo jest ważne, ale nieuwaga nie usprawiedliwia takich czynów. No, a teraz proszę, zamiast wypracowania dobrych rozwiązań, macie u władzy feministki, które ostatecznie chętnie wszystko wypaczą w drugą stronę. Przyczyn recesji, o której mówisz doszukiwałabym się w pierwszej kolejności w porno, a tu niestety, panowie, to głównie wy windujecie oglądalność. Daleko szukać nie trzeba, jaki pojazd od "chłopców" dostał Mentzen, kiedy powiedział, że nie nigdy nie oglądał, podczas gdy to przecież powinna być promowana postawa (bo zdrowa). Co masz na myśli mówiąc o zniechęcającej instytucji małżeństwa? Nie dostrzegam w niej niczego, co byłoby szczególnie niekorzystnie dla jednej ze stron.

WhiteOleander95

Kiedy w końcu kobiety w social mediach - tik tokerki i influencerki z zasięgami liczonymi w dziesiątkach tysięcy - przestaną obwiniać mężczyzn o całe zło świata i oskarżać ich o całe cierpienie jakiego doświadczają? "Obie płcie mają swoje, specyficzne dla siebie problemy." Tylko że jedna z płci ma tych problemów kapkę więcej:) Odsyłam do kulturowo-społecznych wymagań stawianych mężczyznom przez współczesne kobiety, opracowań masz od groma w internecie, po angielsku też, w renomowanych gazetach i instytucjach naukowych.

Gats_2

śmierdzi incelstwem, ochłoń trochę

Gats_2

wiem! jesteś konfederatą!

yag12

Jak Ci śmierdzi to się umyj:)

Gats_2

łał

Gats_2

Naprawdę twoim zdaniem mężczyźni mają więcej problemów niż kobiety? Może zechcesz przedstawić jakąś listę problemów męskich i problemów żeńskich, skoro masz taką teorię? Tylko pamiętaj, że kobiety dziś pracują, więc problemy finansowe, wypalenia zawodowego, konieczność utrzymywania dzieci - to wszystko są problemy obu płci. Mężczyźni nie stawiają kobietom żadnych społeczno-kulturowych wymagań, twoim zdaniem? Nie znasz w ogóle mężczyzn, którzy nawet jeśli zgadzają się z istnieniem podziału obowiązków, to jednak naturalnie dążą do stanu, w którym więcej obowiązków domowych, w tym związanych z wychowaniem dzieci, leży po stronie żony, podczas gdy w dzisiejszych czasach oboje spędzają 8 godzin w pracy, przynoszą wypłaty w zębach i dzielą rachunki? Ja się często spotykam z osobami, które mówią, że mają konserwatywne poglądy, ale po głębszej dyskusji okazuje się, że konserwatywny podział (nie-podział) obowiązków, to i owszem, ale rachuneczki dzielimy na pół. To jest ten sam schemat co u bab, które chrzanią o równouprawnieniu, a potem wołają, żeby im ktoś pomógł wnieść torby, bo ciężkie. Jestem silna i niezależna, nie będę gotować ani sprzątać, ale weź mi daj na kosmetyczkę. Wezmę sobie z danej teorii co mi akurat pasuje, a resztę dobiorę z innej. I tak się będziecie nakręcać nawzajem, szczególnie w Internecie. Panna Julka i Pan Incel, nienawidzący drugiej płci bo tak. Bo was jedna osoba skrzywdziła, więc cała płeć do wyrzucenia. Bo nie możecie przełknąć swoich braków, więc sobie dorobiliście teorię, że jesteście samotni, bo mężczyźni to c*uje/kobiety to sz*aty. I tak się będziecie przekrzykiwać "a ja mam gorzej", zamiast dobrać w parę i wesprzeć nawzajem.

WhiteOleander95

Koleżanko, obudź się. Co mnie obchodzi z kim Ty rozmawiasz i kogo Ty widzisz skoro o ciężkich życiu współczesnego mężczyzny masz artykuły w renomowanej prasie?

WhiteOleander95

Łap i czytaj:
https://www.theguardian.com/world/2016/sep/05/straight-while-men-suffering-sex-f eminism

WhiteOleander95

https://scholarworks.smith.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1834&context=thesesht tp://ereserve.library.utah.edu/Annual/SOCWK/6202/Coulam/a791-06.pdf

WhiteOleander95

https://scholarworks.smith.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1834&context=theses

WhiteOleander95

http://ereserve.library.utah.edu/Annual/SOCWK/6202/Coulam/a791-06.pdf

WhiteOleander95

Dobrze jest przemawiać z pozycji prześladowanej kiedy to nie Twoją płeć współczesna kultura i środki masowego przekazu kreują na źródło wszelkiego zła i kreują na krwiożerczych idiotów, jak chociażby w tych filmach. Ale Ty tego nie widzisz bo to przecież nie o Ciebie chodzi...Ps. Czy krwiożerczy patriarchat jest teraz z nami w pokoju? Jak to jest być uciemiężoną niewolnicą białego chrześcijanina?

Gats_2

Kolego, odetchnij pięć razy, a potem wróć do początku i przeczytaj jeszcze raz wszystko co napisałam, bo z jakiegoś powodu w twojej głowie pojawiły się urojenia na temat tego co przeczytałeś. W żadnym miejscu nie pisałam w pozycji prześladowanej, bo nie jestem prześladowana. Mężczyźni całe życie bardzo dobrze mnie traktują, bo takich którzy mogliby mnie traktować źle po prostu momentalnie wykluczam ze swojego życia. Miałam szczęście mieć dobrego ojca, to podobno klucz do tego, żeby nie pchać się w relacje ze złymi mężczyznami. Nie pisałam nic o krwiożerczym patriarchacie ani niewolnicach chrześcijan. Nie zgodziłam się z Tobą, więc na dzień dobry stworzyłeś sobie w głowie obraz mojej osoby: tej najgorszej, feministki, która Cię na pewno nienawidzi dlatego, że jesteś mężczyzną. Cofnij się i zastanów jak o TOBIE świadczy takie szufladkowanie ludzi, bo wcale nie lepiej niż o tych szurniętych wariatkach, które faktycznie facetów nie znoszą z założenia. Pomyłka kolego. Jestem chrześcijanką, nie upatruje zła w jakiejkolwiek religii, tylko w ludziach. Patriarchat uważam za takie samo wypaczenie jak matriarchat. Jesteśmy ludźmi, posiadanie takich czy innych części intymnych, nie determinuje czy jesteśmy dobrzy albo źli. Natura stworzyła nas tak, żebyśmy się uzupełniali, a nie gnębili nawzajem i przekrzykiwali w tym kto ma gorzej. Każde z nas ma swoją rolę do spełnienia. I bez kobiety, i bez mężczyzny nie bylibyśmy w stanie dłużej funkcjonować. Tak Cię boli, że media kreują mężczyzn na złych, a sam dajesz się wciągać w te tworzoną przez nie wojenkę i atakujesz kobiety bez względu na wszystko. Czym się różnisz od tych feministek, które Was o wszystko obwiniają, kiedy sam siedzisz i obwiniasz kobiety? Naprawdę z takim pełnym przekonaniem jesteś w stanie powiedzieć, że kobiety nie mają problemów? Jak możesz wykazywać się takim kompletnym brakiem wrażliwości w stosunku do płci przeciwnej, równocześnie samemu oczekując, że ta płeć będzie wrażliwa w stosunku do twoich problemów? Zdajesz sobie sprawę, że oboje - ty z takim nastawieniem do kobiet i ta "feministka" z takim nastawieniem do mężczyzn - będziecie do końca życia nieszczęśliwi? Zamiast dobrać się w parę, zrozumieć nawzajem swoje problemy i wspierać, będziecie przez resztę swoich dni upatrywać swoich niepowodzeń w relacjach damsko-męskich w tym, że to ta druga strona jest okropna. Współczuje Ci, serio. Nie dlatego, że masz te problemy, o których piszesz, bo problemy ma każdy. Współczuje Ci, bo prawdopodobnie nigdy nie spotkałeś kobiety, która chciała być twoją szyją, twoim oparciem. A istnieją takie. W ogień bym za swojego faceta skoczyła. Doceniam każdy jego trud. Tylko, że to działa w dwie strony. Nie pokochałabym w ten sposób mężczyzny, który dyskredytowałby moje problemy, bo jego są "kapkę większe". Ale tu ponownie wracam do ojca. To prawda, że kobiety, które miały dobrych ojców, nie wezmą się potem za złych mężczyzn, bo mają wzorzec. To lekcja dla Was Panowie, że nie wystarczy zapłodnić, trzeba potem jeszcze wychować i to dobrze. Odrabiajcie lekcje, to przyszłe pokolenie będzie Wam wdzięczne. I przestańcie pokładać swoje nadzieje w złych kobietach. Śmiejecie się z lasek, że lecą na buraków, a potem kończą ze złamanym sercem. Obie płcie robią dokładnie to samo. Wy też lecicie na kształtny tyłek bez rozumu, a potem płaczecie, że ten tyłek obrobił jeszcze wszystkich waszych kolegów.

WhiteOleander95

Koleżanko, popatrz jak męskie problemy są przedstawiane w mediach głównego nurtu a jak kobiece. Popatrz kto jest obwiniany za problemy kobiet (wage gap) a kto za problemy męskie (samobójstwa, krótsze życie). Jeśli naprawdę nie widzisz nagonki na tylko jedną płeć i piętnowanie w mediach tylko jednej płci to serio, nie mammy o czym rozmawiać, Twoja bańka jest zbyt silna. Nawet teraz obwiniasz mężczyzn BO ŹLE DZIECI WYCHOWUJĄ gdy przecież w każdych statystykach jak wół pisze że za wychowywanie dzieci w Polsce odpowiadają kobiety:) No to kobiety takich mężczyzn wychowały, ciąg przyczynowo-skutkowy masz jasny:) Możesz się sprzeczać na forum filmowym ale w prawdziwym świecie to od faceta wymaga się aby zawiózł na randkę, przywiózł z randki, zapłacił za restaurację i za prezerwatywy, jak to napisała pewna dama na FB grupie randkowej, zbierając setki lajków. A co się od kobiety wymaga? Pytanie retoryczne:) Podaj 3 artykuły z męskiej prasy z krytyką kobiet i listą wymagań, czekam:) Ja Ci podałem artykuły prasowe o tym, jak mężczyźni są traktowani, Twój ruch.

WhiteOleander95


"Może zechcesz przedstawić jakąś listę problemów męskich i problemów żeńskich, skoro masz taką teorię? Tylko pamiętaj, że kobiety dziś pracują, więc problemy finansowe, wypalenia zawodowego, konieczność utrzymywania dzieci - to wszystko są problemy obu płci."

Przeczytałem co napisałaś i Ci wkleiłem linki do męskich problemów, przeczytałaś cokolwiek z tego?

"Mężczyźni nie stawiają kobietom żadnych społeczno-kulturowych wymagań, twoim zdaniem? Nie znasz w ogóle mężczyzn, którzy nawet jeśli zgadzają się z istnieniem podziału obowiązków, to jednak naturalnie dążą do stanu, w którym więcej obowiązków domowych, w tym związanych z wychowaniem dzieci, leży po stronie żony,"

Mężczyznom stawia się więcej wymagań, poczytaj prasę kobiecą, codziennie portale kobiece bombardują artykułami o SŁABYCH FACECIKACH KTÓRZY NIE SPEŁNIAJĄ OCZEKIWAŃ KOBIET.

Mężczyźni mniej obowiązków domowych a kobiety mniej rachunków domowych opłacają:) Popytaj koleżanek która z nich opłaca kredyt albo która opłaca faktury za budowę domu? Ile Twoich koleżanek od podstaw dom wybudowało, za swoje? Nie że tatko/teść dali? Same zbudowały? Ile Twoich koleżanek w 100& auto opłaca?

Już nie wspominając o tym, że młode kobiety nie chcą rodzić więc wskaźnik dzietności spada, o żadnym wychowywaniu dzieci nie ma mowy ale nadal to facet płaci za randki i za urlopy bo taka jest jego rola społeczna:) Czyli on opłaca rozrywki, on musi po połowie obowiązki domowe spełniać....Ale to kobiety są uciemiężone przez patriarchat...

Gats_2

Po prostu nie różnisz się niczym od tych słabych kobietek, które wszystkie swoje problemy i życiowe wybory zwalają na to, że "faceci to świnie", podczas gdy same sobie takie świnie wybierają. Tak samo Ty i Tobie podobni mali chłopcy wybieracie baby, które nie mają nic więcej do zaoferowania niż wystawienie dupy, a potem płaczecie, że one z wami nie rozmawiają, nie wspierają i nie pomagają w codziennym życiu. Ja tam nie znam par, w których to facet opłaca rachunki domowe albo kredyt sam. Może zastanówmy się o którym z nas jak to świadczy, że ma znajomych nierobów albo wiążących się z nierobami? Bo żerowanie na kimś, to jest nieróbstwo, niezależnie od płci. Moi znajomi to w połowie single, w połowie pary. Każda z par ma dzieci. Każda z par dzieli się kredytem i rachunkami na pół. No, ale to są normalni ludzi, a nie jacyś wyciągnięci z twoich "mediów". U mnie to samo - kupiliśmy dom, opłacamy rachunki na pół, dzielimy się obowiązkami. Czemu mielibyśmy się nimi nie dzielić, skoro oboje spędzamy 8 godzin w pracy? Jeśli jakaś para ma ochotę ułożyć sobie życie inaczej np. ja tylko płacę, a ty bierz wszystkie obowiązki w domu, to spoko, ich decyzja. Ale coś za coś. Samochód? Tak, mam. Swój własny, przeze mnie opłacany. Wstawiam do mechanika tak samo jak faceci, których znam, bo nikomu się nie chce samemu przy tym grzebać. Dzieci? Tak, młode kobiety teraz często nie chcą mieć dzieci. I młodzi mężczyźni też nie chcą mieć dzieci. To nie jest jakaś cecha płci, to objaw wygodnictwa naszych czasów. MŁODYM SIĘ NIE CHCE, niezależnie od tego co mają w gaciach. Nie chce im się zajmować dziećmi, nie chce im się skupiać na czymś innym niż oni sami, nie chce im się nawet pracować. I na koniec oczywiście znowu kompletnie nie rozumiesz co do ciebie mówię. Tak, wiele dzieci zostało wychowanych tylko przez kobiety. I to jest twoim zdaniem dobra piłeczka do odbicia na mój zarzut, że mężczyźni powinni bardziej skupić się na wychowaniu dzieci? Przecież dosłownie przyznajesz racje, że oni tego... w ogóle nie robią. Dziecko potrzebuje matki i ojca. Jeśli jeden z rodziców jest nieobecny, to choćby drugi stawał na rzęsach, nie zastąpi tego drugiego. Matka nigdy nie przekaże wzorca mężczyzny, a ojciec nigdy nie przekaże wzorca kobiety. Nieobecny rodzic, to zawsze luka w wychowaniu dziecka. I PONOWNIE: w którym miejscu piszę Ci, że mężczyźni nie mają problemów? W którym miejscu neguje, że one istnieją i że artykuły kłamią, że facetom jest ciężko? W ŻADNYM. Bo wiem, że mężczyźni mają problemy. Chryste Panie. Mam ojca, mam męża, mam przyjaciół, mam męskich członków dalszej rodziny. Powiedziałam Ci, że wszyscy mamy problemy, że kobiety też je mają. To Ty tutaj negujesz, że kobiety mają swoje problemy, nieustannie przekrzykując się jak to ty masz w życiu gorzej, bo urodziłeś się z penisem. Czy Ty w ogóle masz jakieś kobiety w swoim życiu? Masz matkę, siostrę, żonę? Pójdziesz do nich i powiesz im w twarz, że nie mają problemów, bo są kobietami, czy tylko przez internet jesteś w stanie pleść takie bzdury? I przede wszystkim: czym się w tej chwili różnisz od tych bab, które tylko plotą na facetów, skoro nic innego nie robisz, tylko ględzisz na nie? 

WhiteOleander95

"Po prostu nie różnisz się niczym od tych słabych kobietek, które wszystkie swoje problemy i życiowe wybory zwalają na to, że "faceci to świnie", podczas gdy same sobie takie świnie wybierają."

Napisz tak na kobiecej grupie, typu KOBIETY KOBUSA, że MAŁE KOBIETKI ZŁYCH FACETÓW WYBIERAJĄ A PÓŹNIEJ NARZEKAJĄ. I popatrz jak komentarze płoną:)

"Ja tam nie znam par, w których to facet opłaca rachunki domowe albo kredyt sam."

Nie no, bez żartów, jeśli Ty czegoś nie znasz więc to nie istnieje? Wśród moich męskich znajomych i mężów koleżanek są właściciele firm i osoby na JDG, zarabiają 2-3x tyle co ich żona, jak myślisz, kto pokrywa wydatki?
Żona z pensji pracownika budżetówki? Mężowie 2 moich koleżanek to właściciele firm programistycznych, kolega ze studiów jest na JDG i inwestuje pieniądze, jak myślisz, jak wygląda podział rachunków w ich związkach?
Dlaczego kobieta nie może zostać brygadzistką w firmie budowlanej, pracując w delegacjach po całej Europie?

"To nie jest jakaś cecha płci, to objaw wygodnictwa naszych czasów. MŁODYM SIĘ NIE CHCE, niezależnie od tego co mają w gaciach."

Żadne wygodnictwo, Polki nie chcą wychodzić za mąż za Polaków, ponownie odsyłam do prasy, jacy to Polacy są źli wg Polek:
https://kobieta.onet.pl/zwiazek/jak-wyglada-polowanie-na-meza-30-latki-opowiadaj a-o-swoich-lowach/prcdf64?utm_campaign=cb
https://kobieta.onet.pl/zwiazek/polki-nie-znajda-w-naszym-kraju-partnerow-na-swo im-poziomie-szkoda-mi-ich/dbghl71
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2174653,1,aktywne-polki-u ciekaja-wycofanym-polakom.read
https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1286980,rzad-chce-zagonic-mlodych-mez czyzn-na-uczelnie-bo-polki-gardza-robolami

"Powiedziałam Ci, że wszyscy mamy problemy, że kobiety też je mają."
No bo te problemy bardziej dotykają mężczyzn niż kobiety, poczytaj statystyki dotyczące samotności, samobójstw, długości życia, przepracowania rozumianego jako branie nadgodzin.
Rozumiesz? Problemy ma każdy ale bardziej dotykają one płeć męską co jest kompletnie pomijane w narracji serwowanej nam przez media, influencerów itd.
Ty też kompletnie tego nie dostrzegasz - nie widzisz chociażby, że mężczyzn przedstawia się w kinie od wielu lat jako totalnych, bezwartościowych głąbów.

WhiteOleander95

" I przede wszystkim: czym się w tej chwili różnisz od tych bab, które tylko plotą na facetów, skoro nic innego nie robisz, tylko ględzisz na nie? "

Tym się różnię, że to nie ja napadam ale zostałem napadnięty więc się bronię. Jako absolwentka prawa znasz chyba termin OBRONY KONIECZNEJ, czyż nie?

Co do mojej matki i kuzynek - one są z innego pokolenia i widzą jak często leniwe i roszczeniowe są dziewczyny 20+. Moje koleżanki ze studiów które mają młodsze rodzeństwo bądź uczą w szkole też dostrzegają to zjawisko. A hipergamia to termin z nauk społecznych funkcjonujący od lat, odnoszący się do kobiet. Nie ma analogicznego terminu dotyczącego mężczyzn.

1253_1642

Tylko jedno pytanie: and who set that system up?

szalom

I don't know, probably highly educated specialists in the field of law, because according to research and statistics, it is mostly women who go to univesity? Maybe politicians elected in democratic elections?

Gats_2

Uśmiechnęłam się.

Kobiety, które na uczelnie o których tak umiłowanie mówisz, mogą chodzić dopiero od początku XX wieku tak samo jak głosować w wyborach (w Polsce, a w innych miejscach dużo później, czy nawet nadal nie) kształtowały system prawny i społeczny, który ma conajmniej kilkuset letnią historię (bardzo mocno upraszczając)?

Problemem dzisiejszych czasów jest to, że teraz każdy może powiedzieć już wszystko i znajdzie się garstka, która przyklaśnie i będziemy się napierdzielać. Ja tam się nie chcę napierdzielać ;) ale jakiś kontakt z rzeczywistością trzeba zachować a nie obrzucać się skrawkami danych bez zachowania kontekstu. Cheers. And also, I said what I said.

szalom

To w ramach zachowania kontaktu z rzeczywistością weź pod uwagę, ile dekad żyjemy już w wolnej, demokratycznej Polsce i jeśli wg Ciebie HIGH EDUCATED SPECIALISTS nic nie mogą zrobić to ta zachwalana edukacja jest funta kłaków niewarta:) Ale ja wiem, syndrom oblężonej twierdzy nie pozwoli Ci wyjść spoza jej murów:)

szalom

PS. Współczesny KK, KC czy tam prawo pracy czy prawa administracyjnego serio zostały uchwalane kilkaset lat temu? Sprawdź daty, proszę i zobacz jaka opcja polityczna wtedy rządziła.

Gats_2

Tak po prawdzie, to współczesne prawo czerpie dosłownie garściami z prawa rzymskiego, więc koleżanka wyżej, mówiąc o systemie prawnym mającym kilkusetletnią tradycję, jeśli walnęła głupotę, to raczej nie w tę stronę, o której myślisz. Walnęła, bo tę tradycję mocno odmłodziła. Sama podczas studiów prawniczych byłam w szoku ile praw mamy identycznych co Rzymianie, chociaż dzieli nas taka przepaść czasu. Niesamowita cywilizacja. Nie dziwię się, że podobno mężczyźni codziennie myślą o starożytnym Rzymie. :D

szalom

Po co sie wtrącasz? myślisz ze sama sobie rady nie da bo jest taka słaba i glupia?