Ta scena kiedy dziewczyna ciągnie swoje koleżankę przez cały dom jest jakimś absurdem - brak logicznego uzasadnienia do tego działania. Rozumiem, ze wciągnie po krętych schodach nie zostało ukazane, bo przerosło wyobraźnię reżysera.
Osobowość doktora w realnym świecie wywołałaby inne reakcje. W filmie było to tylko zaskoczenie lub obojętność.
Miedzy poszczególnymi wypowiadanymi słowami chirurga można się zdrzemnąć.
Azjata spadł z księżyca tam chyba. A ta jego życiowa konfesja na koniec jak przekaz z kosmosu.