Reżysera tego filmu powinno się leczyć psychiatrycznie. Nie wierzę, że ktoś zdrowy na
umyśle jest w stanie wymyślić taką historię! A wiem co mówię, bo studiuję kierunek
psychologiczny.
Porządnego filmu gore nie widziałeś najwyraźniej, skoro uważasz, że "taką historię" napisał ktoś psychicznie chory. Zresztą, gdyby w ten sposób podchodzić do tematu, to okazałoby się, że zdecydowanie zbyt duża populacja ludzi to psychopaci (w sumie, może i tak jest, albo przynajmniej w odpowiednich warunkach jak prawi Zimbardo). Dzieło, to dzieło i tyle. A "kierunek psychologiczny" nie daje Ci nic ponad to, że musisz czytać dużo czasem ciekawych, czasem mniej książek, wiem to z trzyletniej autopsji.
Dobrze powiedziane, zwłaszcza ostatnie zdanie. Dzisiaj studiować może każdy, a po ukończeniu jakiegokolwiek kierunku być jeszcze głupszym niż wcześniej. Ja studiowałem w swoim życiu dwa kierunki i wcale nie czuję się od tego mądrzejszy...
Mówiąc: odpowiednie warunki mamy na myśli warunki skrajne, w których wpływ społeczeństwa i autorytetu powoduje takie a nie inne zmiany w zachowaniu człowieka. Nie sądzę, żeby scenariusz tego filmu powstał właśnie w takich warunkach, tylko jest skutkiem pewnych wyobrażeń i wizji autora. A jeśli wizje i wyobrażenia są takie, jak przedstawione na filmie, wtedy można wysnuć wniosek, że autor nie jest człowiekiem do końca zdrowym umysłowo. Nie nazwałabym tego filmu dziełem. Dziełem można nazwać wytwór, który wnosi coś do życia społeczeństwa, życia kulturalnego. Ten film na pewno nie spełnia takiej roli. Jest nie dość, że obrzydliwy, to jeszcze skrajnie słaby i nudny. Nie należy go mylić z motywem brzydoty w sztuce, bo i ona ma swoją rolę do odegrania. Ten film nie spełnia żadnej roli, poza napawaniem nas obrzydzeniem i skłanianiem do konwulsji. A nie taką chyba rolę powinien odgrywać film.
Mówiąc: odpowiednie warunki mamy na myśli warunki skrajne, w których wpływ społeczeństwa i autorytetu powoduje takie a nie inne zmiany w zachowaniu człowieka. Nie sądzę, żeby scenariusz tego filmu powstał właśnie w takich warunkach, tylko jest skutkiem pewnych wyobrażeń i wizji autora. A jeśli wizje i wyobrażenia są takie, jak przedstawione na filmie, wtedy można wysnuć wniosek, że autor nie jest człowiekiem do końca zdrowym umysłowo. Nie nazwałabym tego tego filmu dziełem. Dziełem można nazwać wytwór, który wnosi coś do życia społeczeństwa, życia kulturalnego. Ten film na pewno nie spełnia takiej roli. Jest nie dość, że obrzydliwy, to jeszcze skrajnie słaby i nudny. Nie należy go mylić z motywem brzydoty w sztuce, bo i ona ma swoją rolę do odegrania. Ten film nie spełnia żadnej roli, poza napawaniem nas obrzydzeniem i skłanianiem do konwulsji. A nie taką chyba rolę powinien odgrywać film.
Studia czyli 5 letnie zgłębianie pewnej dziedziny wiedzy i praktyka zawodowa na pewną dają mi pewne prawo do tego, żebym oceniła to z pewnego punktu widzenia. Dlaczego nie operuje Cię lekarz, który ukończył jedynie internetowe kursy? Dlaczego nie zlecasz wykonania projektu domu, komuś kto całą swoją wiedzę na ten temat oparł jedynie na czasopismach o tej tematyce? Właśnie. Bo studia to nie tylko czytanie książek, ale i obcowanie z specjalistami, praktyki, samodzielne projekty.. nie wiem gdzie studiowałaś, ale na mojej uczelni na tym to właśnie polega. Jeśli uważasz, że Twoje studia nic ci nie dały, pozostaje mi jedynie współczuć. I nawiązując do wypowiedzi Gargosa: Studiujesz dla siebie, żeby pracować w zawodzie, który cię będzie satysfakcjonował. Ja po swoich studiach mogę powiedzieć, że nabyłam wiedzy, która umożliwi mi pracę w tym zawodzie. Jeśli ty po swoich tego nie czujesz, szkoda.
Wiesz co zrobiłby pan Six gdyby mu przetłumaczono twoją wypowiedź? Uśmiałby się :-) Pomysł na film wziął się z żartu krążącego wśród znajomych Sixa, że pedofilów powinno się karać, przyszywając im gębę do odbytu grubych kierowców ciężarówek. Holender wykorzystał to, tworząc trylogię która miała na celu wzbudzić kontrowersje, jak sama napisałaś - obrzydzić, ale przede wszystkim przynieść mu zarobek. Ten człowiek to nie psychol tylko sprytny i odważny (no bo takie coś opatrzyć własnym nazwiskiem) biznesmen, który pewnie zaśmiewa się słysząc jakie to oburzenie wywołał głupim filmem.
Nie była mi znana geneza filmu. Aczkolwiek to nie zmienia faktu, że ktoś ten film odważył się wyreżyserować,wyprodukować i puścić w kinach. Chęć wzbudzenia obrzydzenia i zarobek to nie najlepsze pobudki do stworzenia filmu. Można sobie mieć różne pomysły, lepsze lub gorsze, ale wprowadzać je w życie to już lekka przesada.
gdyby nie było chętnych na oglądanie takich ''dzieł'' to by one nie powstawały. Sama obejrzałaś ten film. Zakładam, że przed projekcją zapoznałaś się chociaż pobieżnie z jego treścią. Mimo wszystko zdecydowałaś się go obejrzeć... Dlaczego? Z ciekawości?
Tak więc sama widzisz. Jest popyt jest podaż. A szokowanie to jest to na czym można w naszych chorych czasach zarobić najwięcej.
Obejrzała go, ale do końca nie wytrzymałam. Słyszałam wiele opinii na temat tego filmu, i chciałam sobie wyrobić własną. A nie byłoby to możliwe bez jego obejrzenia.
A to, że za pomocą epatowania obrzydliwością i szokowaniem widza, dzisiaj można osiągnąć sukces, to oczywiście prawda. Ale czy to takie całkiem dobre zjawisko? Chyba wszyscy się zgodzimy, że raczej nie.
Oczywiście nie twierdzę, że to dobre, ale chętnych na takie dziwactwa nie brakuje. A że nawet przeciętnego użytkownika internetu ciężko jest w tych czasach zszokować to i pomysły coraz bardziej odważne. Ten film jest mega głupi i wiedziałam o tym decydując się na obejrzenie go. Zastanawiam się teraz nad sensem obejrzenia 2 części, ale jak się powiedziało a.... :-)