Zrobił się jakiś szum, jakieś pogłoski o super filmie. Przerażający, zaskakujący, nieprzewidywalny... w tym momencie przerwę.

Ostatnio wszystkie filmy aby przerazić widza, muszą być mięsiste, krwawe, brutalne, sadystyczne. Wydaje mi się, że treść i sposób reżyserowania kierowany jest głównie do młodych ludzi w przedziale 15 - 18 lat. Przykładem może być seria filmów znanych jako "Piła", które za jakiś czas dorównają "modzie na sukces". Pierwsza "piła" była dobra. Świeży scenariusz, mało znani aktorzy, zaskakujące zakończenie. Obecnie pojawiła się już siódma część wzbogacona o 3D i podtrzymująca naciągany scenariusz, który trwa już tak od 2 części. Filmy te nie przerażają, one obrzydzają. No tak, wiem, nastolatki doszukują się tam jakiś morałów, że ten cały pokręcony psychol uczy ludzi pokory. Dekalog zna kazdy człowiek i nie potrzebuje "piły", żeby mu o tym przypominać - tak więc panu już podziękujemy. Ludzie, dorosły facet i bawi się lalkami. Tak, tak wiem rowerek jest symbolem nienarodzonego dziecka - tak taka przenośnia, że on chciał synkowi dać rowerek... ale ta lalka? Osobiście takiego synka bym się wstydził...

Ludzka stonoga - raczej kpina na stu nogach. Napisałem maila, do scenarzysty z prośbą o podanie nazwy leku, który zażywa. Nie chcę przez pomyłkę zażyć tego g... i skończyć z takimi pomysłami w głowie...
Ciekawe ile zapłacili tej panience, tak tej która łykała kupkę. Teraz będzie znana jako "środkowa łykająca kupkę". Rola zakonnicy czy też kochającej matki przepadła :)

Podsumowując - im więcej krwi i flaków tym bardziej dzieci mają o czym gadać na przerwach. Mnie te filmy nie bawią, są głupie mało przerażające i mało interesujące.

Pozdrawiam fanatyków zwyrolskich filmów :)