Ludzka stonoga

The Human Centipede (First Sequence)
2009
3,6 53 tys. ocen
3,6 10 1 52762
3,5 12 krytyków
Ludzka stonoga
powrót do forum filmu Ludzka stonoga

Film nie dla każdego.

użytkownik usunięty

Ten film, zacznę nietypowo, nie jest filmem złym. Jest specyficzny, z pewnością może wzbudzać skrajne emocje, w tym powszechne u komentujących obrzydzenie, ale nie zaliczyłabym go do typowego gore. Właściwie niewiele tu scen stricte krwawych i obrzydliwych, reżyser nie bazuje więc na fruwających flakach, a na samym pomyśle. Czy pomysł jest chory? Bezsprzecznie: tak. Jednak o tym właśnie miał być, i jest, film. Postać psychopaty zarysowana realistycznie, pozbawiona emocji, empatii, wszystkiego niemal, co uznajemy za cechy człowiecze. Psychopata jest taki, jaki powinien być i najwyraźniej reżyser osiągnął cel: wystarczy poczytać komentarze. Tylko, że obelgi kierowane są niesłusznie do autora filmu, który przecież wcale nie robi stonóg;) Pomysł na taki film nie musi zrodzić się w chorej głowie, wystarczy mieś odpowiedni nastrój, odpowiednią ilość piwa ewentualnie i znajomych do pogadania. Gwarantuję, że wizje na idiotyczne i mniej idiotyczne gore rodzą się jak grzyby po deszczu i nikt po tym nie ląduje w psychiatryku.
Podsumowując: nie twierdzę, jakoby podobał mi się ten film. Jest ciężki, męczący w odbiorze. Jednak nie jestem w stanie uznać go za chałę i chłam najgorszego sortu. Pomysł - jest. Realizacja - wcale nie tragiczna. Emocje u widzów - są, a jakże! Generalnie więc jest wszystko na swoim miejscu, może poza zębami jednej z pań, które znalazły się poza miejscem swojego stałego pobytu, co było dość makabryczne i przypomniało mi jak kiedyś miałam wyrywany mleczny ząb ;) Cóż, lubię gore, lubię horrory, lubię chore wizje przelane na ekran. I strasznie lubię czytać pełne agresji komentarze osób, które w gruncie rzeczy w ogóle nie powinny zaczynać tego oglądać, bo na co dzień mdleją na widok skaleczenia. Dzięki Wam więc, antyfani, a dla widzów przynajmniej w części Stonogą usatysfakcjonowanych - ślę pozdrowienia!:)

Właściwie pomysł się narodził przy opowiadaniu kawałów.