również tego nie rozumiem :) jak dla mnie film bomba xD

Ja pierwszy raz widziałam żeby ktoś miał odruchy wymiotne oglądając film. Myślałam, że moja bratowa zwymiotuje po tych jak zabrała się za 2 część filmu... Nie oglądałam, bo była zajęta czym innym, a od samego dźwięku robiło mi się słabo :P

taka niska ocena moze dlatego, ze jest kiepska gra aktorow, ktora powodoje, ze film staje sie komedia. moze i byloby to lepsze, gdyby nie bylo takie nudne,a widzialam kilka niskobudzetowych filmow, ktore sa na serio swietne, wiec to nei ma tu nic do rzeczy.

Dokladnie, popieram kolezanke. Dalam mu ocene 3 tylko dlatego, ze niezle sie przy tym usmialam. Aktorzy zagrali slabo, takze fabula jak wspomnial szmyrgiel bardzo przecietna i nie zaskakujaca. Fakt, motyw stonogi przyciaga uwage, ale to nie wystarcza do tego, aby film byl dobry.

Ja uważam pierwszą Stonogę za przeciętniaka. Schemat niemal że całkowicie znany fanom horrorów: Główni bohaterowie- nastolatkowie jadą daleko gdzieś tam. Po drodze, gdzieś na odludziu samochód psuje się, szukają pomocy, znajdują samotny domek a w niej psychol, bądź cała ich zgraja i jak zwykle rzeźnia potem. Jedyne co różni ten film od pozostałych to motyw stonogi, a i ten średnio został wykorzystany w filmie. Film dla przeciętnego miłośnika gore nie jest jakiś szczególnie ohydny, poza stonogą (chociaż w zasadzie niczego nie widać, tutaj trzeba wysilić wyobraźnie, ale raczej nie o to chodzi w gore) i paroma krótkimi krwawymi scenami niczym nie obrzydza, szokuje itd. Fabuła i aktorstwo też nie prezentuje się najlepiej. Ot taki sobie horror gore, z niewykorzystanym potencjałem. Dużo bardziej "podobała" mi się dwójka. Fakt, że fabuła jest głupia i naiwna, ale jeżeli przymknie się na to oko to otrzymasz autentycznie przerażający i odrażający horror gore, z wyjątkowo ciężkim klimatem i udanym głównym bohaterem.

Własnie też się zastanawiam, widziałam ten film i nie czułam obrzydzenia. Natomiast mojej koleżance robi się do teraz niedobrze, chociaż widziała go rok temu:) Często ludzie oceniają film nie biorąc pod uwagę jego fabuły.