Mam rażenie, że jedeynym celem reżysera było zniesmaczyć widza do stanu totalnego obrzydzenia.
Film bez jakiegokolwiek sensu. W ogóle o co k... chodziło? Jakaś puenta?Coś... Cokolwiek...
Nie zabierałam sie w ogóle przez lata za ten film, zrobiłam to wreszcie i żałję, że nie zaufałam intuicji.
Szkoda mi kanapki która wyrzuciłam w połowie filmu.