Po pierwsze bardzo ciekawy pomysł. Rozumiem to, że może on obrzydzać, ale z thrillerami już jest tak, że często bywają odrzucające, a jednak chcemy je oglądać. "Ludzka stonoga" pewnie uchodzi za jeden z najohydniejszych filmów, ale oryginalność jest plusem. Po drugie scenariusz i reżyseria nie są najgorsze. Nie ma tu skomplikowanej fabuły, ale film wciąga i momentami może zaszokować, ale to akurat wpływa tylko na większą wkrętkę :) Zdarzało mi się tak, że momentami byłem odrobinę znużony w końcowych fragmentach filmu, ale nie mogę stwierdzić, że był on nudny. Po trzecie, postać głównego bohatera została dobrze wykreowana przez Dietera Lasera. Gość jest wiarygodny w tym, co robi. I ten kontrowersyjny pomysł został całkiem sprawnie oddany w klimacie bardziej pasującym do amerykańskich thrillerów, czyli dwie dziewczyny w lesie, którym zepsuł się samochód, trafiają do położonego na odludziu domu... Podsumowując, nie jest to dzieło, ale całkiem przyzwoity (w swej nieprzyzwoitości) film.