Przerażający doktorek z mentalnością psychopaty z obozu koncentracyjnego, chora, absurdalna fabuła i tandetna mowa końcowa Japończyka. Nie było strasznie, ale z pewnością niesmacznie.
Za to edukacyjny. Każdy miał okazję dowiedzieć się, że mając pod ręką skalpel należy wgryźć się w gardło oprawcy zamiast je podciąć, zaś mając szansę na ucieczkę koniecznie należy wrócić po nieprzytomną przyjaciółkę i wlec ją za sobą stękając tak by nie trzeba było nas długo szukać :/
głupi, ale...
po pierwsze dość oryginalny - duży plus za pomysł
po drugie - napawa prawdziwym obrzydzeniem. Scena "muszę się wysrać!! Przepraszam!!" zniewalająca :D
po trzecie - smutny i przygnębiający - szczególnie jak stonoga szła po schodach i ostatnia scena jak tak środkowa część została sama
dlatego dałem naciągane 3 :P