bo ma się mentalność przedszkolaka, który sika ze strachu na laleczce Chucky.
Dają jedynki ponieważ film przekroczył pewne granice estetyki i grzeczności,ale nie zmienia to to też faktu,że film jest słaby.
Gdzie tutaj fabuła ? Jakiś odcinek historii i tyle. Przywiązanie dwóch ludzkich ciał wygląda strasznie sztucznie jak te kiczowate filmy na których Tarantino buduje swoje filmy. (chociażby Kill Bill)
Pobadała mi się gra aktorska,bo ten doktor faktycznie wyglądał na psychopatę.
Nie wydaje mi się by ten film przekraczał jakiekolwiek granice, poza tym w tym nie ma nic złego. Ktoś zrobi coś schematycznego - źle, ktoś zrobi coś oryginalnego - jeszcze gorzej. Nie dogodzisz.
Tzn dla większości przekroczył pewne granice estetyki,grzeczności itp. Ja osobiście nie oburzyłem się tym filmem ani trochę,a nawet zauważyłem w tym coś pozytywnego. Głębokości i jakiegoś przesłania się nie doszukuję...no chyba,że ten krótki monolog Japończyka miał to załatać- nie kupuje tego.
A czy wszystko musi mieć swoje przesłanie i głębokie drugie dno? Kino to również rozrywka.