Hmmm. Jak na film, który miał za podstawowe zadanie szokować i obrzydzać, za mało w nim pokazania czegoś więcej. Bo fakt, to co wyczynia pan doktorek jest przerażające, ale zgadzam się z opinią wyczytaną w pewnej recenzji, że brakuje nieco dosłowności w stylu współczesnego horroru francuskiego.
Zaskakujące jest to, że film generalnie trzyma w napięciu, spodziewałem się wielkiej kupy (chociaż może w przypadku tego filmu nie jest to akurat szczęśliwe określenie...), a otrzymałem film, który wcale nie jest taki tandetny jak mogło się wydawać.
Na plus skoncentrowanie się na stonodze i jej (ich?) relacjach z doktorem. Akcja rozgrywa się przez większość czasu w jednym domu, dialogów jest siłą rzeczy mało, co zresztą też jest plusem, gdyby były, musiałyby się obracać wokół tematu "próśb, utyskiwań i gróźb", co szybko stałoby się męczące.
Brakuje mi w filmie wyjaśnienia po co doktor robi to co robi, jaki poza chorą chęcią eksperymentowania, przyświeca mu cel. Jego postać jest wynaturzona, zabija bez emocji, ale można było powiedzieć o nim więcej. I, jak wspomniałem na początku, przydałoby się więcej dosłowności, by szokować o wiele bardziej.
Aha, na plus jeszcze zakończenie.
7/10