nie powiem, że nie żałuję, że obejrzałem ten film, ale przyznaję- widziałem gorsze, nudniejsze.
fakt, że chore pomysły jeszcze bardziej chorych wariatów są chore- pominę :)
skupię się na plusach tej produkcji:
- praca kamery- poprawna
- gra aktorska- Kasia Cichopek nie dorasta tym aktorom do pięt, za to odtwórca roli dr. Heitera świetnie się sprawdził na swoim stanowisku. już sam jego wygląd rodzi złe przeczucia, natomiast jako filmowy szaleniec- majstersztyk- święcie przekonany o słuszności swojej "misji", profesjonalista w popełnianiu swojej stonogi, zimny, wyrachowany- taki właśnie powinien być prawdziwy "weirdo" ;)
było oczywiście kilka niedociągnięć technicznych, np. w jaki sposób doktorek przemieścił 3 połączone ze sobą, bezwładne pod wpływem narkozy, ciała z laboratorium w piwnicy do salonu na parterze- ale przecież to nie film dokumentalny, tylko kino "ROZRYWkowe" (w przypadku tego akurat filmu słowo to nabiera zupełnie nowego znaczenia :D )
jednym zdaniem- COŚ innego.
pozdrawiam!