Filmy Tromy musiały być z założenia złe i ten też taki jest. Tym razem twórcy zabrali się za
gatunek WIP. Mamy bohaterkę w więzieniu, konflikty z więźniarkami, zabójstwa strażników itp.
Jest tu wszystko standardowe dla gatunku kina więziennego, jednak pokazane w fatalnym
klimacie. Film sprawia wrażenie kręconego na siłę. Najbardziej denerwował mnie temat
muzyczny - rockowy, który przewija się przez cały film. Szału można przy nim dostać...