Zaskoczyła mnie niska ocena. Pomijając denne tłumaczenie tytułu przez, które sam długo
nie mogłem przekonać się do tego filmu, jest tu tyle czarnego a zarazem błyskotliwego
humoru. Film tak naprawdę nie miał być horrorem, tylko kpiną z amerykańskiego jakże
kiczowatego kina grozy z lat 80-tych i 90 - tych.
Rzecz jasna film jest błyskotliwy. Jego błysk głównie opiera się na paradoksujących sytuacje dialogach i teatralnej grze aktorskiej. Cudnie kłóci się ze zdroworozsądkowością, a problem bycia umarłym stawia na płaszczyźnie sporu o prawa mniejszości do ...eee...różności. Smaczniutka komedia grozy. :)
Mi ten film również przypadł do gustu. Absurd goni absurd a każda kolejna scena jest śmieszniejsza od poprzedniej.
Nie jest to komedia boki zrywać ale dosyć sympatyczna, na drugim planie kilku aktorów którzy po latach stali się gwiazdami; M. Fox, P.S. Hoffman!!!