Taka parodia tych wszystkich kretynizmów o zombiakach, prosty wątek miłosny + kilka niezłych gagów. Dobre na poprawę humoru.
Tak właśnie się zastanawiałam czy ten kicz i absurd były zamierzone, czy może śmiałam się tylko z nieprzeciętnej głupoty filmowców tworzących takie dzieło. Film momentami jest niesmaczny, kilka scen jak dla mnie wogóle nie do przyjęcia. Ale muszę przyznać że dawno się tak nie uśmiałam. Najbardziej to mnie rozbrajała niefrasobliwa mina bohatera za każdym razem jak coś się mu działo. Faktycznie poprawia humor. 6/10