film który "godzi pokolenia" ..... polecam go wszystkim normalnym i dojrzałym emocjonalnie facetom ... film nie jest łatwy w odbiorze bo jak to mówią: mało mówią ;-) ale bardzo fajnie oddaje klimat trzech różnych postaci z trzech różnych światów, które wiele a jednocześnie tak niewiele różni .... kto trochę zna klimaty w jakich obracają się klezmerzy zapewne potwierdzi doskonale oddany klimat życia "klezmera Włodka" ... i tu wielki szacun dla Pana Urbaniaka bo pewnie człowiek nie mający wiele wspólnego z muzycznym świadkiem nie byłby, aż tak wyrazistą postacią ... chociaż pewnie nie wszyscy odbiorą tę wielką dbałość o szczegóły związaną właśnie z " tymi klimatami" ... "Mój rower" to oczywiście film nie mający nic wspólnego z kolarzami a rower jest tu pewnym symbolem .... muszę przyznać że zakończenie było przynajmniej jak dla mnie przygnębiające ... ale cóż ... wszyscy przemijamy .... podsumowując : dobre wartościowe kino i myślę że my faceci możemy zaprosić na "Mój rower" swoje kobietki .... aczkolwiek to ryzykowne ;-))))