Rola życia Żmijewskiego była w "Na dobre i na złe" a w tym filmie, no to niestety, ale nawet jego jakże chwytający za serce (co poniektórych) końcowy występ na pianinie nie urzekł mnie niestety :(. Artur miał być gwiazdą filmu (na początku jest jego imie wyświetlone w obsadzie a następnie 4 pozostałych aktorów) ale dobrze zagrany film o niczym nadal jest tylko filmem o niczym.