Film jest jednak słaby i mdły faktycznie to tylko Żmijewski coś pokazał bo to jednak aktor. Scenariusz taki sobie, akcja mizerna czasem jakieś sentymentalne zdanie padnie i tyle. 10 lat jednak dużo zmienia Edi było super. Erratum o więzach ojciec-syn o przemijaniu i dojrzewaniu super. Mój rower tylko 3/10.
Zgadzam się z tobą np. w Erratum, który zresztą faworyzuje akcji prawie nie było. Ale były super zdjęcia, scenariusz i aktorzy. W Rowerze coś nie wypaliło. Od początku wiało nudą. Późniejsze filozoficzne słowa Urbaniaka i chwila jak grali ze Żmijewskim to za mało. Kiszka wyszła.
no, można np. kontemplować bzyczenie muchy przez 10 minut co pokazuje głębokie myśli bohatera i jego problemy o charakterze egzystencjalnym a wszystkim którzy się nudzą wmawiać niedojrzałość do kina - można wszystko.
można też zrobić ujęcie leżącego na trawie gówna i pokazywać widzowi przez 1,5h jako alegorią łańcucha pokarmowego i to, czym wszyscy kiedyś się staniemy, takie ambitne kino też znalazłoby swoich obrońców i zwolenników, inteligentnych i widzących więcej niż widz przeciętny.
elko
Niektórzy nie widzą nawet okularów na własnym nosie. Film dla ludzi inteligentnych,więc chyba nie dla ciebie
Mój rower jak Incepcja - potrzebne IQ 180 i bagaż doświadczeń matki teresy z kalkuty, inaczej nawet nie można się zabierać do takiego kina a już jak ktoś mówi że film jest słaby, to go na pewno nie rozumie.
Zgadzam się w 100%. To nie jest film dla gówniarzy. Jest tam dużo tematów z przeszłości, których dzisiejsza młodzież nie kuma. Dla mnie świetny film, mojej matce też się podobał. Może to nie jest film dla wszystkich????
Nie mam pojęcia w którym miejscu jest to komedia. Debilizm dystrybutorów zachwyca przy wielu filmach, na tym jest kilka zabawnych scen, komedia to nie jest.
Żal mi" pokolenia pokemonów". Czasem jak czytam niektóre posty to to żałuję,że do kina nie wpuszczają po sprawdzeniu IQ
Tak, sztampowy.
Jest sterotypowy, bazuje na schemacie, łatwo przewidzieć, co się wydarzy.
Ojciec muzyk alkoholik, który na starość jest spokojny -> syn, który nienawidzi ojca, i ma problemy z własnym życiem osobistym -> syn, który ma pretensje do ojca, że ten nie uczestniczył w jego życiu, ale jak ten ma uczestniczyć, skoro nie nauczył go tego z kolei jego ojciec - alkoholik.
Jadą w naturę, następuje moment, który ich scala, mówią sobie, że są z siebie zadowoleni.
Na zakończenie koncertu syn gra utwór. Jaki? Nietrudno się domyślić.
Tak. Sztampowy.
jeśli wzorem komedii dla ciebie jest Naga Broń i Świat według Kiepskich, to nie dziwię się, że jej nie zrozumiałeś.