A zaserwowano mi pseudofilozoficzny bełkot.
Ktoś napisał, że aby zrozumieć ten film trzeba dużo przejść. Serio? To co trzeba przeżyć, aby zrozumieć "Pokłosie"? W przypadku "Mój rower" wystarczy systematycznie oglądać porady psychologów w Rozmowach w Toku.