6,8 59 tys. ocen
6,8 10 1 58613
6,1 17 krytyków
Mój rower
powrót do forum filmu Mój rower

nic 

ocenił(a) film na 4

Film niczym nie zaskakuje. TVN nadmuchał balon, ja dalem sie urobic jak dzieciak reklamą LEGO. Dwa dni po seansie nic z filmu we mnie nie zostało, żaden dialog, żadna scena nic. Reasumując film jak milion innych, nie wart zachodu.

ocenił(a) film na 6
fuuuuuu

Dokładnie

ocenił(a) film na 7
fuuuuuu

Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy, bo według mnie Polska w końcu leczy się z kaca po, delikatnie mówiąc, drętwych produkcjach ostatnich czasów. Porywający, chwytający za serce, klimatyczny- to tylko kilka określeń cisnących mi się w tej chwili na usta...Polecam, wszystkim gorąco polecam i przypominam, że "mój rower" nie bez przyczyny zachwyca zarówno polskich jak i zagranicznych recenzentów.

ocenił(a) film na 4
karolinakk2

Zapomniałaś dodać że jest przewidywalny, patetyczny, przereklamowany. Być może w porównaniu do komercyjnej papki typu Kac Wawa jest lepszy choć głowy nie podstawie bo tego typu SUPERPRODUKCJI nie oglądam. Natomiast na pewno nie wytrzymuje konkurencji z produkcjami choćby Wojtka Smarzowskiego. Każdy z jego ostatnich filmów jest 3 razy lepszy niż ten pożal się boże wyciskacz łez. Natomiast zgodzę się z tobą w pełni że polskie filmy , coraz częściej dają się oglądać. Wesołych świąt.

ocenił(a) film na 8
fuuuuuu

Wojtek Samrzowski to dopiero kręci przewidywalne i patetyczne filmy.

Edit:
Pomyliłem Wojtka z innym reżyserem, przepraszam za błąd.

ocenił(a) film na 4
MisterGonzo

no! ;)

ocenił(a) film na 7
fuuuuuu

Tobie również życzę wesołych świąt:)

karolinakk2

zwykłe gówno ze śmieciową obsadą. pozdrawiam i wesołych świąt

ocenił(a) film na 9
k0zak111

Chyba inne filmy widzieliśmy. Świetny film! Śmieciowa obsada? Kto twoim zdaniem zasłużył na to żeby znaleźć się w tym worku na śmieci?
Żmijewski?
Nehrebecka?
Dębicki?

Świetna decyzja co do Urbaniaka - dużo realizmu nadał całemu przedsięwzięciu!

ocenił(a) film na 7
k0zak111

Film arcydziełem nie jest ale z tym "gównem" to już spora przesada. Wypowiedzi o aktorach nawet nie będę komentowała, jedynie apeluję o odrobinę szacunku;/ Co od ciągle padającego osądu na temat patetyczności filmu, to dodam, że nikt nie powinien stawać granic między naturalną emocjonalnością, a przesadną melodramatycznością, bo to zależy od indywidualnej wrażliwości człowieka.

fuuuuuu

Zgadzam się z fuuuuu. Film jest do bólu przewidywalny i co najważniejsze sztampowy. Nie chodzi mi o temat, temat relacji między ludźmi, między ojcem, synem i dziadek, słowem międzypokoleniowe porozumienie jest tematem ważnym i można by z takiej bogatej gleby zrobić doskonały film. Wyszła niestety sztampa, gdzie stereotyp goni stereotyp. Podejrzenie moje wzbudziła już scena z psem kiedy ojciec i syn wchodzą do domu dziadka. Tak, tak oczywiście nastolatek (ten dobry) wita się z psem czule, bierze go na ręce i przytula, a zły, zimny ojciec wita się z psem zdawkowym poklepaniem po głowie. Oczywiście źli ludzie nie lubią zwierząt, ci z sercem lubią i kochają. No już bardziej łopatologicznie nie można było tego pokazać. Motyw psa i przemiany był jeszcze kilka razy wykorzystany w równie łopatologiczny sposób. To tak w razie gdyby widz nie zrozumiał. Tak i ta przemiana w aucie. (uwaga spojler-ojca zaczyna obchodzić pies, syn nagle puszcza płytę z muzyką poważną ojca-LITOŚCI!!) Rozwiązanie rodem z telenoweli goni kolejne rozwiązanie rodem z tasiemca. Nie wierzę w ten film i nie wierze w przemianę bohaterów i nie dlatego, że w ogóle nie wierze w takowe przemiany, ale dlatego, że środki filmowe jakimi posiłkował się skądinąd dobry reżyser (od, którego oczekuje więcej!) mnie nie przekonują. Nie kupuję tego po prostu. A końcówka? opadły mi ręce! A co na plus? Ogólny klimat, zdjęcia, muzyka. I obsada. Świetny Urbaniak! Urbaniak ciągnął film, młody dał radę, a Żmijewski grał na jednej nucie. Tak, tak nie lubimy Żmijewskiego, pewnie bardziej niż Urbaniaka w roli dziadka. Z tym, że dziadek ma na swoją "obronę" swoje zniedołężnienie, jest sympatyczny, nastolatka chroni młodość, ojca nic nie "chroni". Jest samolubnym gnojkiem. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli. Tak są takie rodziny, tak jest ich mnóstwo, tak to prawda, że niesiemy nasze traumy przez życie i przekazujemy je przez naszą nieudolność następnemu pokoleniu, tak dokonują się także przemiany. Tak jest i właśnie dlatego szkoda mi takiego mądrego tematu. Tak,jest to film dla masowego widza (jak mi zwróciła słusznie uwagę koleżanka, kiedy tolerancja moja była na wyczerpaniu) i mam tym ludziom dać prawo do swojego filmu. No więc daję im prawo. Dobrze, że mogą obejrzeć film lepszy od tych wszystkich szmir spod gwiazdy Kac Wawa ( wychodząc od tego punktu, to faktycznie to świetne kino jest!). Wczoraj po raz drugi obejrzałam także polski film (może mniej masowy, ale także dla większości jednak) "Wymyk" Grega Zglińskiego. Można? można. Także o relacjach, także o rodzinie...przy "Wymyku" najnowszy film pana Trzaskalskiego zdaję się być jakimś filmową pomyłką! Nie-stety:(

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wszystkim dobrego czasu:)