Warto obejrzeć. Dużo niestandardowego humoru. Jeśli ktoś zna "Nie lubię poniedziałku", to dostrzeże wiele podobieństw w formie i motywie muzycznym. Np. Długie okresy filmu bez dialogów, za to z powtarzającym się motywem muzycznym w tle. Zresztą w obu tych filmach muzyka bardzo podobna. Komedia przyjemna do oglądania, ale nie prymitywna, bo przedstawiała (w krzywym zwierciadle) pewien społeczne zjawiska. Np. patologie wynikające ze ślepego implementowania nowoczesności i regulowania każdego ludzkiego zachowana (jak choćby te strzałki narysowane da pieszych). Widać przeciwstawienie ślepego pędu do nowoczesności versus życia w (pozornie) nieuporządkowanym świecie nastawionym na relacje międzyludzkie i przeżywanie każdego dnia. Wizualne odzwierciedlenie tego kontrastu dość ładnie widać w kilku scenach - na pierwszym planie zdegradowana przestrzeń, a w tle nowoczesne, estetyczne osiedle mieszkaniowe.