Obejrzalam ten film ze wzgledu na Kevina Bacona. Pomimo. ze nie jest on typem przystojniaka, to jednak ma w sobie cos, co zawsze mnie przyciagnie do ekranu. Ta rola nie nalezy do rewelacyjnych, po prostu jest i rozbraja (mnie). A film? Typowe romansidlo, ktorego zakonczenie znamy od sceny wesela, na ktorym Kate poznala Nicka.
zgadzam sie do Bacon`a, też uważam ze ma coś w sobie i to jest 2154 razy mocniejsze niż to coś Blooma, Pita i tych innych przystojniaczków
Zgadzam się z wami:) Też go bardzo lubie. Ale w tym filmie nie wypadł jakoś rewelacyjnie. Chociaż film niezły.