to co mnie zdziwiło to np. luksusowa rezydencja i słowa córki po włamaniu " mama mówiła żeby założyć alarm, ubezpieczyciel też"( nie stać ich było ?) 26-latek pisze realistyczną powieść o wojnie w Algierii w której nigdy nie był, nikt z wydawców nie podejrzewa plagiatu, zwłoki zostają zawinięte w folię (po co ?) dzięki czemu ciało jest dobrze zakonserwowane i można odczytać DNA z resztek skóry...mimo to film trzymał w napięciu, bonus za piękną aktorkę w roli ukochanej i piękne widoki na zewnątrz rezydencji oraz wystrój wnętrz w jej wnętrzu, dlatego daję 7
zwłoki zawinięte w folię pozwoliły na ich transport, gdyby tego nie zrobił nie mógłby transportować ciała. Rzucanie ciała ze skał i przez okno, bez zapakowania, z pewnością zostawiłoby jakieś ślady. Poza tym, mamy do czynienia z osobą, która ponosi konsekwencje swoich wcześniejszych poczynień. Dlatego nie oczekujmy od takiej osoby, że nie będzie popełniać błędów, nie jest rasowym mordercą. Jak dla mnie scenariusz jak najbardziej realny.
Dokładnie. Nie możemy oczekiwać od każdego bohatera decyzji dopracowanych w najdrobniejszych szczegółach. To nie miałoby sensu. Jakaś fajtłapa nagle zaczyna zabijać i (ku uciesze Januszy siedzących na wygodnych kanapach) nie popełnia błędów. Mało wiarygodne. Co do samego filmu - to oczywiście nie twierdzę, że jest bardzo realistyczny, bo zauważyłem kilka naciąganych scen, ale czepianie się postępowania Mathieu uważam za bezsensowne.
Uff, bo już myślałam, że oglądałam inny film. Widziałam filmy wysoko oceniane, których scenariusze były trudne do przełknięcia, mimo dobrej gry aktorskiej. Film miał niesamowity klimat i mimo upływu czasu, nadal go dobrze wspominam:) Podobna tematyka była poruszona w książce Karambol Nesser'a, którą również polecam.
Niby nic specjalnego, jednak trzyma w napięciu. Myślę, że o to tutaj chodziło. Jestem świeżo po seansie, ale zapewne u mnie również zostanie w głowie, zwłaszcza, że lubię francuskie kino. Dziękuję za polecenie książki, wygląda ciekawie. ;)
a w którym momencie nierealny? Dla mnie ten film nawiązuje to klasycznego francuskiego kina noir. Jedyne co wydaje mi się nierealne, to niemożliwość identyfikacji zwłok po wypadku, ale zakończenie było warte tej niedoskonałości w fabule. W końcu do kino a nie dokument.