Molly nagrywała wszystkie awantury w domu, a morderstwa jakoś nie uchwyciła, przecież to byłby najlepszy i najdokładniejszy dowód. Kolejne sceny to obwinianie ojca, że chce spędzać czas z rodziną. To takie zamieszanie aby wyprowadzać kogoś z równowagi. Napady złości, o których mówili, mogły być spowodowane lekami. Być może ten człowiek wypił piwo do obiadu i w obiedzie miał podane jej leki, które u niego powodowały wybuchy gniewu.
Następne manipulacja uczuciami dziećmi, jak doskonale to znamy po wielu sprawach rozwodowych u nas, jak matki przedstawiają ojców jako złe osoby. Ale halo ten ojciec, nie poddał się wychowywał sam 2 dzieci i to wielki wyczyn, zbudował dom, miał firmę a nie jak Molly która była bezrobotna. Kolejne jej chęć przygarnięcia dzieci bo swoje straciła kiedy poroniła... I ostatnie tej jej adwokat, dusił ją i ona miała spodnie obsikane bo była bezwładna ale krzyczała i przybiegł teść hmm ciekawe. Powiem tak i teraz bez paniecznego pisania. Dokument bardzo profesjonalnie zrobiony, wzbudził emocje jak i ciekawość co będzie dalej, jak się potoczy historia. Nauczył też, że jak dobrze zakręcisz w USA to możesz zabijać dowoli i posiedzieć 4 lata tyle warte jest życie według ich zasady, można osadzić kogoś, że był zły ale zabijać i 4 lata... cóż porażka