jaki w ogóle morał wynika z tego filmu? Isabelle zupełnie się nie zmieniła przecież, nie stała się ani
lepsza, ani gorsza. zerwała z chłopakiem bo...? a już ta niema akceptacja jej rodziny - przecież to
tylko i wyłącznie śmieszne.
plus, coś czuję że pan ozon zainspirował się trochę filmem 'sleeping beauty' julii leigh.
nie moralizowanie, ale pokazywanie jakichś przeżyć, umiarkowanie wiarygodnej historii, a 'młoda i piękna' to po prostu zmarnowane pieniądze. jaki przekaz miałby wypływać z tego filmu? i jak widz ma rozumieć pobudki kierujące leą?
Dlaczego ma rozumieć? To nie jest praca naukowa na temat nastoletnich prostytutek, a film. Fajnie jeśli widz jej emocje przeżył albo chociaż dostrzegł. W filmie jest poza tym co najmniej kilka scen, które pokazują, co mogło być dla mnie w takim życiu kuszące.
Nie każdy film musi mieć morał i kończyć się pozytywnie w końcu to dramat. W tym film jest przekaz ... mianowicie pokazuje ze kobieta która zostaje prostytutką i doświadcza szybkich i łatwych pieniędzy, dostrzega jacy mężczyźni nieraz potrafią być brutalni, nie potrafi stworzyć prawdziwego związku i żyć normalnie.