PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=829441}

Młody Ahmed

Le jeune Ahmed
6,3 2 466
ocen
6,3 10 1 2466
6,7 20
ocen krytyków
Młody Ahmed
powrót do forum filmu Młody Ahmed

Religijni, ideologiczni, czy jacykolwiek inni. Film stawia to pytanie, daje kilka tropów, ale nie daje odpowiedzi, zachęcając raczej do refleksji. Najprostszą odpowiedzią byłoby stwierdzenie, że z potrzeby jasnego uporządkowania świata - na to, co dobre i na to, co złe. Religie i ideologie dają proste recepty na zachowania w różnych sytuacjach, nie wymagają refleksji, samodzielnego myślenia, własnej oceny sytuacji, nie stawiają w sytuacji konieczności podejmowania własnych wyborów i ponoszenia odpowiedzialności. Ułatwiają więc życie, zwalniają z wysiłku. A jak wiadomo ludzie z gruntu są leniwi. Oczywiście, brak wzorów w rodzinie, czy bliskim otoczeniu (w przypadku Ahmeda - ojca), jest czynnikiem sprzyjającym poddaniu się jakiemuś "autorytetowi". A to wszystko jest szczególnie łatwe, gdy mamy do czynienia z dzieckiem lub nastolatkiem, który z jednej strony zaczyna poszukiwać swojej tożsamości, z drugiej jest kompletnie w świecie zagubiony. I tylko boję się, że film zostanie ograniczony do islamu. ale ten sam mechanizm dotyczy faszyzmu, nacjonalizmu, rasizmu, antyszczepionkowców, sekt wszelkiej maści.

Agatonik

nie ma czegoś takiego jak fanatyzm. Nie można być zbyt dobrym, albo zbyt złym. Nie ma lekkiego faszyzmu, albo ciężkiego nacjonalizmu - prawdopodobnie myli pani pojęcia (mając na myśli szowinizm). O żadnym "antyszczepionkowcu" nigdy nie słyszałem, za to każdy normalny człowiek szanuje prawa rodzicielskie wbrew nakazom faszyzującego systemu.

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

Fanatyzm (łac. fanaticus, dosł. „zagorzały”, „szalony”) – postawa oraz zjawisko społeczne polegające na silnej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych występujące w połączeniu ze skrajną nietolerancją wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.
Szowinizm (fr. chauvinisme) – skrajna postać nacjonalizmu, wyrażająca postawę bezkrytyczną wobec własnego narodu przy jednoczesnej wrogości do innych narodów, uważanych za gorsze.
Mamy więc i fanatyzm i szowinizm - to tak dla porządku.
Można w jednych sytuacjach być dobrym, a w innych złym. Można być uprzejmym, pomocnym wobec ludzi z własnej grupy, np. narodowościowej, a okrutnym, agresywnym wobec osób z grupy, której się nie akceptuje.
Można szanować prawa rodzicielskie, pod warunkiem, że nie narażają one dziecka swojego, ale także innych na niebezpieczeństwo. Antyszczepionkowcy to wręcz producenci żywych "bomb biologicznych"

Agatonik

'Bomba biologiczna'? Zaraz, zaraz - przecież skoro te szczepionki są takie wspaniałe, to rodzice zaszczepionych dzieci nie mają się czego obawiać, prawda? Do 'warunku że nie narażają one dziecka swojego' można doczepić co się tylko chce, na tym właśnie polega faszyzm że aparatura państwowa wchodzi w nieswoje kompetencje (w tym wypadku - rodzicielskie).

Co do reszty natomiast - przedstawia pani relatywistyczne podejście, oraz posługuje się pani neomarksistowską nowomową. Skoro nacjonalizm jest cechą pozytywną, a szowinizm negatywną, ten drugi nie może być "skrajną wersją" tego pierwszego, jest to błąd logiczny. To jak stwierdzenie że biel występuje gdy jest za dużo czerni.

Powtórzę - nie można być zbyt dobrym, albo zbyt złym.

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

I tak można gadać w kółko - a ja powtarzam, że w jednych sytuacjach można być dobrym, a w innych złym.
A rodzice to nie są "bogowie", którzy mają władzę nad dzieckiem - jak szkodzą, trzeba przeciwdziałać. Jak biją, wykorzystują seksualnie, to też państwo ma nic nie robić?

Agatonik

Doprawdy nie wiem jak można porównywać niepodawanie szczepionki dziecku z przemocą.

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

Można, bo skutki mogą być podobne, czyli negatywnie wpływać na zdrowie dziecka. Na przykład z powodu zachorowań na odrę zmarło tyle osób, że bardzo, bardzo dawno tego nie było.
" Od początku roku do 15 sierpnia odnotowano w Polsce 1358 przypadków odry - poinformował Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny. To ponad 13 razy więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
W tym roku do połowy sierpnia odnotowano w Polsce 1358 przypadków odry. W tym samym okresie roku ubiegłego zarejestrowano 103 zachorowania.
Tegoroczny wynik z zaledwie ośmiu miesięcy jest czterokrotnie wyższy niż ten z całego 2018 roku. Wtedy - według danych NIZP-PZH - odnotowano 339 przypadków. W 2017 roku liczba ta była jeszcze niższa - 63."

Agatonik

No właśnie, haczykiem jest tu słowo 'mogą'. Rodzice mają pełne prawo (naturalne) do decydowania o przyjmowaniu szczepień przez swoje nieletnie dziecko, i z prawa tego korzystają gdy istnieją wątpliwości co do działania szczepień.

Szczepionki nie są, że tak to ujmę nieprofesjonalnie, lekarstwem bezpośrednim. Doktorzy mają obowiązek ratować życie pacjenta, jednak nie da się dokładnie przewidzieć długofalowych skutków podania tego typu zastrzyku.

Agatonik

"I tak można gadać w kółko - a ja powtarzam, że w jednych sytuacjach można być dobrym, a w innych złym."

Co ma pani na myśli pisząc że można być złym?

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

Można być pomocnym, współczującym, rozumiejącym dla swojej rodziny, ale na przykład ze względu na swoje poglądy, można być złośliwym, agresywnym, oskarżającym, mściwym wobec sąsiada, który nie żyje tak, jak my uważamy za słuszne. Można być spokojnym, cichym wręcz człowiekiem, a pod wpływem alkoholu stawać się agresywnym. Można być troskliwym i zapobiegliwym ojcem, a nieczułym wręcz okrutnym dla zwierząt - gdy przeszkadza wywieźć do lasu i przywiązać do drzewa.

Agatonik

Rozumiem, ale ja nigdzie nie zaprzeczyłem tej oczywistości.

MisterTornister

Ze szczepionkami problem polega na tym, że rodzice dzieci zaszczepionych w cale nie mogą być spokojni. W tej dyskusji mamy dwie przeciwstawne wartości. Bezpieczeństwo powszechne a prawo rodziców do decydowania. Problem polega na tym, że skuteczność szczepień zależy od tkzw. " wyszczepialności". To znaczy, że poziom zaszczepionych na poziomie przynajmniej 96 % procent pozwala w dłuższym czasie na wyeliminowanie choroby. W przeciwnym razie choroby powracają. Do tego dochodzi kwestia mutacji wirusów i bakterii. Dlatego to działa trochę na zasadzie wszyscy albo nikt. Dlatego Twoje rozumowanie, że Ci zaszczepieni są bezpieczni jest nie do końca prawidłowe. Co z tym fantem zrobić ?

michla26

Dlatego aby zlikwidować te wszystkie kłótnie, należy zlikwidować przymus szczepień. Każdy jest odpowiedzialny sam za siebie, a w przypadku dzieci odpowiada rodzic.

MisterTornister

No to wtedy mamy powrót chorób czy wręcz epidemii. A chyba nie o to chodzi, prawda? Likwidacja przymusu niczego nie załatwia. Problem pojawi się w szkołach, żłobkach itp. Przykładowo rodzice nie będą sobie życzyli aby dziecko niezaszczepione uczęszczało z ich dziećmi do szkoły. Zniesienie zakazu niczego nie rozwiąże. Ten problem należny do tych nierozwiązywalnych.

michla26

"Przykładowo rodzice nie będą sobie życzyli aby dziecko niezaszczepione uczęszczało z ich dziećmi do szkoły". Skoro szczepionki są takie super, to chyba rodzice zaszczepionych dzieci nie mają się o co martwić?

Jak im to nie pasuje, niech sobie dzieci przypiszą do jakiejś szkoły specjalnej.

Nie znam się na medycynie, zresztą niespecjalnie mnie obchodzi to czy szczepionki są dobre czy, jak sądzą niektórzy, złe. Jedyny problem z mojej perspektywy to taki że przymusowe szczepienia to zamach na wolność, prawa rodzicielskie, zamach na dzieci, zamach na rodzinę dokonywany przez państwo.

A jeżeli państwo jest uformowane według rewolucjonistycznego 'wzorca', no to nie można się po nim spodziewać niczego co pozytywne.

MisterTornister

No cóż, dla takiego wielbiciela wolności zostaje tylko wyjechać na Alaskę i żyć jako traper. Sama przynależność do społeczeństwa wymusza bowiem jej ograniczenie. A obowiązkowe, czy też "przymusowe" jest bardzo wiele aspektów życia. Począwszy od płacenia podatków, czy składki na ZUS. Co gorsza każą zapinać pasy bezpieczeństwa, ograniczają prędkość jazdy i nie wiedzieć czemu zabraniają przed nią picia alkoholu, a przecież jesteśmy tak świetnymi kierowcami w swych znakomitych samochodach, że wypadek nam nie grozi. Poza tym gdy wybuchnie wojna każą nam walczyć, a co nas to obchodzi. No i z jakiej racji nie wolno po wyjściu na fleku z baru wydzierać się po nocy - jak się komuś nie podoba, niech się przeprowadzi do innej dzielnicy.

bazant57

Trzeba zacząć od podstaw - po co jest państwo? Państwo jest po to aby organizować społeczeństwo na danym terenie (domyślnie naród, choć mogą również istnieć państwa wielonarodowe), ułatwiać jego rozwój, oraz zapewniać bezpieczeństwo jego mieszkańcom. Bezpieczeństwo to jest wewnętrzne (policja) oraz zewnętrzne (wojsko).

Wśród przepisów prawnych jakie Pan podał (jak np. odnośnie zakłócania porządku publicznego, prowadzenia pojazdu będąc pod wpływem alkoholu czy innych środków odurzających) wymienił Pan rzeczy absolutnie niezwiązane z tym do czego państwo służy (państwo nie istnieje dla usług medycznych, czy ubezpieczeń społecznych). Państwo nie ma prawa rozporządzania ciałem żadnego z poddanych, nakazywania mu jakiejkolwiek terapii medycznej itd.. Jeśli to robi, jest to państwo totalitarne.

To są podstawy.

bazant57

Aha, i jeszcze jedno - prawo nie służy ograniczaniu wolności, wręcz przeciwnie - zapewnia wolność do swobodnego życia i realizacji jego celu, chroniąc osoby przed zagrożeniami ze strony innych osób.

To czy ktoś bierze witaminy, czy przyjmuje jakieś szczepionki, nie podlega prawu.

Myślę że myli Pan wolność z anarchią. Pozdrawiam.

MisterTornister

No cóż, spodziewałem się odpowiedzi agresywnej i jestem mile zaskoczony podjęciem dyskusji. Druga rzecz, moim zdaniem internet jako medium demokratyczne nie wymusza form grzecznościowych, typowych dla osób nieznajomych. Dlatego twardo nie będę używać "pan" i nie oczekuję w stosunku do siebie.

Wolność jest względna, bo nasza kończy się tam, gdzie naruszamy ją u drugiej osoby. Sprawy te reguluje prawo, które jest stanowione i egzekwowane przez organy państwa. Bo parlament jest elementem ustroju i co za tym idzie też państwa. Stąd "Prawo o ruchu drogowym" ma status ustawy (min. po to, aby móc wystawiać mandaty), podobnie jak regulacje ograniczające dostęp i stosowanie używek. Nie tak dawno temu były w pociągach przedziały dla palących, a sam jako osoba wiekowa pamiętam jeszcze popielniczki w tramwajach. Jednak gdy wpierw dokonano rozdziału w restauracjach, a potem wręcz zakazano palenia, raban był wielki i zarzuty "naruszania wolności". Palący nie wykazywali się empatią dla reszty gości i nie życzyli sobie też troski o ich własne zdrowie (sam pracowałem na etacie, kiedy nie regulowano możliwości palenia i przez 6 lat wdychałem dym, bo 50% osób w pokoju nie chciało się wyjść na korytarz na papierosa, a zdanie drugiej połowy było nieistotne). Przytaczam ten przykład, bo przynajmniej w mojej opinii jest podobny do poruszanego wymogu szczepień dla dzieci. Rzekomo "naturalne prawo" rodziców do decydowania o dziecku nie może być nieograniczone. Jakoś nikt nie mówi o przywróceniu prawa rzymskiego, gdzie status niepełnoletniego dziecka (wtedy do 14 roku życia) był niemal taki sam jak niewolnika. Ojciec krnąbrnego syna mógł nawet zabić, bez ponoszenia odpowiedzialności, czy sprzedać w niewolę. Niestety zawyżamy poziom świadomości i chęci do działania naszych współobywateli. Porody z rzadka odbywają się gdzie indziej niż w szpitalu i natychmiast dziecko dostaje się do ewidencji USC i pod kontrolę państwa. Dlaczego, przecież rodzice powinni decydować. Kontrola stanu zdrowia noworodka też jest obowiązkowa i odmowa wpuszczenia pielęgniarki środowiskowej skończy się interwencją Policji. A pomimo tego są przypadki dzieciobójstwa lub doprowadzenia do śmierci przez brak opieki. Szczepienia obowiązkowe (już nie wszystkie)są jedynie elementem działania państwa. Podobnie jak obowiązek nauki szkolnej (choć można dostać zgodę na naukę indywidualna w domu). To państwo wyznacza programy nauczania i póki co Ziemia jest w nich okrągła, trwa od miliardów lat i istniała ewolucja. Chwilowo nie przewalczono jeszcze "inteligentnego planu", jako równolegle wykładanej teorii, jak w niektórych stanach USA. Przepisy państwowe regulują też możliwość samodzielnego chodzenia przez dziecko po ulicach, ale pewnie nie wszyscy to znają. Piszę o tym, bo nie ma "wolności" jako absolutu. Jest w pewnej mierze koncesjonowana przez wymogi współżycia społecznego. Jednym z nich jest wyważenie, czy nasze zachowania lub ich zaniechanie nie naruszają praw innych. W tym prawa do zachowania zdrowia w wyniku szczepień. A na ten temat prowadzono badania w USA, gdzie grupą kontrolną byli Amisze i Menonici konsekwentnie odmawiający stosowania szczepień. Statystyka zapadalności w ich społeczności na choćby polio, powinna dać do myślenia (a unikają kontaktów z innymi i ekspozycja na zarażenie jest mniejsza). Wiem, że szczepienia nie dają 100% pewności, ale mam znajomego z porażeniem po polio i sceptycy mogliby ważyć ryzyka, zanim zrezygnują. W końcu nie myślą o szansie na utratę życia wsiadając do samochodu, zdrowia pijąc alkohol lub paląc, że nie wspomnę o współczesnej przetworzonej żywności, gdzie lektura składu jeży włosy na głowie. Ale kupujemy ją i spożywamy korzystając z wolności, a może ignorancji?

bazant57

1. Co to znaczy że wolność jest względna? Brzmi jak herezja relatywizmu.
2. Naturalne prawo nie jest 'rzekome'.
3. Państwo nie powinno ingerować w edukację, i nie ingerowało do czasu bodajże Bismarcka, widzimy do czego to prowadzi (sam wspomniałeś o teorii przedstawianej jako fakt). Według podręczników bandyta Piłsudski to bohater który prowadził Polaków w Bitwie Warszawskiej (podczas gdy naprawdę przebywał w tym czasie u kobiety z którą zdradzał własną żonę).
4. Niezażywanie bądź zażywanie jakichkolwiek witamin czy przyjmowanie bądź nieprzyjmowanie szczepień nie jest przestępstwem, przestępstwem jest pełnienie usług medycznych które ewidentnie zagrażają życiu pacjenta i nie pomagają w niczym.

To że dzisiejsze państwa są niestety demokratyczne nie zmienia tych faktów.

MisterTornister

Zacznijmy od tego, że reprezentowane poglądy są wypadkową uwarunkowań środowiskowych (rodzina, miejsce zamieszkania wynikające z zasobności, wpływ grupy koleżeńskiej - wg psychologów silniejszy od rodziny), wychowania (również ideologicznego, choćby wpajania zasad określonej religii - patrz Ahmed), zorganizowanej nauki (to ten wpływ państwa, zmienny w czasie i faktycznie czasem toksyczny) i własnych doświadczeń, czy przemyśleń (często poronionych - jak u pewnego Mao). Dlatego nie oczekuj, że inni będą myśleć podobnie. Bo jak powiedział gen. Patton "Gdy wszyscy myślą to samo, to niektórzy nie myślą wcale". Pozostaje wymiana poglądów, która rozwija, choćby przez konieczność ich uzasadniania (mam nadzieję, że nasza dyskusja jest wciąż na tym etapie).

1. Dla każdego wolność oznacza co innego. Z dawien dawna podstawą organizowania się społeczeństwa była dominacja jednostek nad ogółem. Bo właśnie tak rozumieli własną wolność - brak ograniczeń w sprawowaniu władzy. Automatycznie umniejszało to wolność innych. Zniesienie hierarchiczności społeczeństwa, urbanizacja i wzrost gęstości zaludnienia wymusiły kompromisowe, a nie relatywne podejście do postrzegania własnej wolności.

2. Formułowanie tego, co jest "prawem naturalnym", to domena ideologii lub religii. Dlatego tak, z ostrożności procesowej, zawsze będzie wywoływać wątpliwość.

3. To, że czegoś państwo nie powinno, rodzi pytanie kto powinien organizować ową edukację. Może jeszcze gorsze rozwiązanie, czyli obowiązujące do Oświecenia - oddanie go duchownym? Standaryzacja programów nauczania ma na celu wyrównywanie szans poprzez obiektywizację kompetencji. Akurat to jest istotne dla przyszłych pracodawców.

4. Pewnie masz swoje powody dla odrzucania obowiązku określonych procedur medycznych. Jednak wystarczająca część społeczeństwa to popiera. Starsi pamiętają problem, jaki stanowiła choćby gruźlica. A co do tych witamin, to w ramach profilaktyki przeciwko krzywicy kiedyś w szkołach podawano tran.

Niektóre frazy Twojej wypowiedzi brzmią dla mnie (bez złośliwości), jak poglądy pewnego brydżysty o inicjałach JKM. Niektóre kiedyś wydawały mi się rozsądne, ale mi przeszło.

bazant57

Nie interesują mnie opinie ani Twoje, ani czyjeś, ani moje. Interesuje mnie prawda.

Czy Ty wierzysz w Prawdę? Czy wierzysz że Jezus Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem? Czy wierzysz że poza Kościołem nie ma zbawienia?

Jeśli nie, to nie ma sensu jakakolwiek rozmowa, bo jeśli ktoś nie wierzy w fakty oczywiste, będzie bredził na prawie każdy temat. Pozostaje mi polecić Tobie refleksję nad powstaniem wszechświata, przeczytanie co się wydarzyło w Gietrzwałdzie, Fatimie, Lanciano, odsyłam do Tradycji Kościoła Katolickiego, do historii, do Nauczania, do Encyklik papieskich, oraz pomodlić się w Twojej intencji, i dalej robić swoje.

Z Bogiem.

ocenił(a) film na 6
MisterTornister

Ja pierdziu, człowieku, powiem delikatnie, idź sobie na swoje forum płaskoziemców czy inne, gdzie się tacy gromadzą. Tu są w miarę normalni ludzie, którym robi się niedobrze, jak czytają takie bzdety.

aklekot

nie jestem płaskoziemcą, trzymam się faktów i dowodów naukowych, a nie lewicowych bzdur

ocenił(a) film na 6
MisterTornister

Skoro trzymasz się faktów i dowodów naukowych, to nie pieprz o tym, na czym się nie znasz. Zdobądź naukową wiedzę o szczepionkach i dopiero wtedy się wypowiadaj.

aklekot

Nigdzie nie wypowiadałem się na temat szczepionek pod kątem medycznym, bo owszem - nie znam się na tym. Ja doskonale rozumiem czemu niektórzy uważają że przymusowe szczepienie ludzi jak zwierząt jest czymś pozytywnym - na tym to polega że likwiduje się w ten sposób różne choroby.

Uważam jednak że sprowadza się to do kwestii poszanowania godności osobistej, praw rodzicielskich, a także odpowiedzialności. Ja mam dobre zdanie o ludziach, i sądzę że powinni być raczej zachęcani do szczepień aniżeli zmuszani.

1. Zlikwidowanie przymusu wytrąci z rąk sceptyków większość podejrzeń - bo jeśli władza robi to co robi, to nie ma się co dziwić że naród jej nie ufa.

2. Przymus wzmacnia nie tylko występowanie teorii spiskowych, ale również prawdopodobieństwo pojawienia się realnych nadużyć.

3. Likwidacja przymusu może być również pozytywna z perspektywy rządu (gdyby ten miał dobre intencje). W przypadku wystąpienia tzw. NOP, poszkodowana osoba sądzi się z firmą farmaceutyczną, przez co nie obrywa się rządowi.

To tak jak z charytatywnością. Charytatywność polega na czynieniu dobra z własnej woli.

Pozdrawiam serdecznie.

ocenił(a) film na 6
MisterTornister

Wolność osobista kończy się w momencie, gdy narusza wolność innych ludzi. Prawa rodzicielskie kończą się w momencie naruszenia dobra dziecka. Jednostki aspołeczne powinny być do pewnych zachowań prospołecznych zmuszane, co mnie też się bardzo nie podoba, ale innego wyjścia nie ma.
Sorry na nazwanie płaskoziemcem i agresywny ton wypowiedzi, nie zasłużyłeś na niego.
Również pozdrawiam

aklekot

...bo w sumie nic do dyskusji nie wniosłeś / łaś / łoś, poza napaścią od samego początku na autora opinii innej niż Twoja...

MisterTornister

Na szczęście władza walczy z antyludzkimi faszyzującymi antyszczepionkowcami, którzy chcą zabijać własne dzieci. :)

skalp_el

faszyści to ludzie którzy chcą aby wszystko było pod kontrolą państwa, czyli na przykład nie szanując praw rodzicielskich chcą by to państwo decydowało kto pod przymusem ma zostać zaszczepiony

MisterTornister

Ale propagandowy bełkot. Gościu, skoro nie szczepisz siebie albo swojego dziecka, to narażasz mnie i moje dziecko. Zapamiętaj to sobie. Analogicznie jeśli chodzi o na przykład zapinanie pasów. Mam gdzieś, że nie chcesz ich zapinać, giń sobie. Ale w momencie wypadku ze mną, to, że nie masz zapiętych pasów powoduje, że ja mogę ucierpieć.

skalp_el

To jest kwestia tego czy ważniejsze jest bezpieczeństwo czy wolność. Moim zdaniem to drugie.

skalp_el

ale bzdura!!! zapinanie pasów nie powoduje żadnych skutków ubocznych. a szczepionki (np. skojarzone) mogą być różnie odbierane przez organizmy niemowlaków.
z takim bełkotem już dawno się nie spotkałem. zalatuje typowym lewackim "mózgiem"... ;)

Agatonik

http://blog.magnapolonia.org/neutralnosc-moralna/

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

Weszłam na tę stronę i nawet przeczytałam. Przepraszam, ale to jest kompletnie różne od mojego światopoglądu i wyznawanych wartości. Ja raczej uznaję, że są różne punkty widzenia i każdy człowiek nosi w sobie swoją prawdę. Oczywiście, przemoc jest z gruntu zła również nawracanie innych przemocą - to, to samo co bicie żony, tylko na masową skalę. I już tu w tym tekście jest niekonsekwencja. Bo co wtedy, kiedy mąż bije żonę dlatego, że ma inne poglądy niż on i nie chce chodzić do kościoła?

Agatonik

Tym samym doszliśmy do korzenia problemu - jest pani relatywistką, a więc nie jestem pewien czy istnieje sens z panią prowadzić jakąkolwiek dyskusję. Człowiek który uważa że nie ma prawdy (bo stwierdzenie że "każdy człowiek nosi w sobie swoją prawdę" jest sprzeczne z samą definicją pojęcia PRAWDA) jest jak dziecko które zasłania oczy by nie widzieć rzeczywistości, i mentalnie żyje w wymyślonym przez siebie świecie. Dlatego też gdybym pokazał pani trawę i zapytał czy jest ona zielona, odpowiedź mogłaby być zależna wyłącznie od pani kaprysu i fantazji. Dwa plus dwa to cztery, ale w pani świecie to może być pięć, i dwieście dwanaście, i nie stoi to na przeszkodzie żeby inny szaleniec (z całym szacunkiem, ale trudno inaczej nazwać dorosłą jak mniemam osobę uznającą własne fantazje za rzeczywistość) twierdzący iż to trzy tysiące również miał rację (sic!).

No i właśnie, po co to piszę? Przecież według szanownej pani mój komentarz może być arbuzem, albo starzejącą się kapucynką. Proszę nie iść dalej tą drogą donikąd, bo to może się źle skończyć. Na przykład zamorduje pani kogoś w przeświadczeniu że to jest dobre (wszak "każdy człowiek nosi w sobie swoją prawdę").

„Kiedy człowiek przestaje wierzyć w Boga, może uwierzyć we wszystko" ~ G. K. Chesterton.

Pomodlę się za panią.
Z Panem Bogiem.

MisterTornister

Pan wybaczy, ale ktoś kto wierzy, że w trzech osobach może być jedna czy, że dziewica może urodzić dziecko nie powinien pouczać innych o fantazjach. To hipokryzja w najczystszym wydaniu. A co do postrzegania świata i relatywizmu, to kognitywiści już dawno udowodnili, że mózg każdego człowieka przetwarza rzeczywistość na swój sposób. To co postrzegamy jako teraźniejszość, jest wcześniejszym " przewidywaniem" naszego mózgu z wyprzedzeniem o jakieś 0,20 sekundy. Postrzeganie barw to też kwestia interpretacji mózgu konkretnego człowieka. Stąd pojęcie rzeczywistości i prawdy jest tylko mrzonką.

michla26

Zgadzam się w 100 %.Całe życie jesteśmy oszukiwani przez mózg ,który stara się postepować zgodnie z wypracowanymi przez lata ewolucji wzorcami.

valg

"Całe życie jesteśmy oszukiwani przez mózg ,który stara się postepować zgodnie z wypracowanymi przez lata ewolucji wzorcami." O kuźwa ale mądrość. Czyj to mózg? Czyżby to była wina ewolucji?

pessoaa

Nie po prostu fakt, które nie pasują to religijnych teorii.

michla26

Przepraszam że tak późno odpowiadam, jakoś umknęło mi to w powiadomieniach.

Należy żyć w Prawdzie, trzymać się dowodów naukowych. Proszę przeczytać o obrazie z Guadalupe (badali go naukowcy różnych wyznać, w tym ateiści), o Gietrzwałdzie, Fatimie, Lanciano.

Pozdrawiam serdecznie. :)

MisterTornister

Podoba mi się - w sensie literackim oraz moralnym - to, co napisałeś. Pani Agatonik jest psycholożką, więc uwielbia dzielić włos na czworo. Pozdrawiam

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Agatonik

Aha, zapomniałbym - co do postawionego przez panią pytania, nawracanie kogoś siłą nie jest możliwe. Pozwolę sobie to porównać z wymuszaniem zeznań za pomocą tortur. Nawrócenie się koniec końców zależy od woli człowieka, i nie może być nieszczere, wymuszone przez kogoś.

Agatonik

Tuż po tym jak napisała pani iż 'każdy człowiek nosi w sobie swoją prawdę', padło zdanie 'oczywiście, przemoc jest z gruntu zła'. Zaraz, zaraz - z jakiego gruntu? Przecież skoro każdy ma rację, to znaczy że nikt jej nie ma, i nie ma żadnego gruntu.

ocenił(a) film na 8
MisterTornister

A o tym, to najlepiej mówi film Joker

Agatonik

Mam więc nadzieję że nie stanie się pani Jokerem. :)

Pozdrawiam serdecznie.

Agatonik

Zgadzam się z twoją opinią, a wydaje mi się jeszcze, że z fanatyzmem związane jest też niskie poczucie własnej wartości, czasami taka osoba może się nawet wydawać bardzo pewna siebie, ale to tylko pozory. Przyznanie się do błędu oznaczałoby dla takiego człowieka naruszenie jej dobrego zdania o sobie, i tak już bardzo kruchego. Taka osoba nie może spojrzeć na problem szerzej bo to budzi w niej strach.

ocenił(a) film na 8
carolotta

Bardzo trafnie - właśnie taki to mechanizm. Fanatykami zostają też osoby, które mają trudności z popatrzeniem na jakieś zjawisko z różnych punktów widzenia - a to już pewien deficyt intelektualny i/albo emocjonalny (niewysoka empatia).

carolotta

dzięki !!! właśnie uczyniłaś moje życie łatwiejszym.
napisałaś coś za co pewnie inni płacą grube pieniądze na terapiach i tym podobnych "cudach".

Agatonik

Agatonik.Zgadzam się. Mam ochotę ,chociaż pewnie narażę się wielu osobom,dodać jeszcze na końcu wypowiedzi, katolicyzm.Chociaż można to podciągnąć pod działalność sekciarską.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones