Zgodze sie z przedmowcami,ze jest to kawal dobrego kina i parodii.Film zaskakuje scenariuszem i samymi scenami.Najbardziej niedorzeczne i zarazem najsmieszniejsze sa te w ktorej Einstein rozszczepia atom piwa dlutem i spotyka Ruthenforda w wariatkowie ;]
Nie wiem, czy autor tego tematu ma jakieś nowe konto, ale chciałbym tu wspomnieć o scenie finałowej. Albert i Maria Curie-Skłodowska odlatują balonem, właściwie nie wiadomo gdzie. Niby jest to happy end, Marię można wyrzucić z balonu, gdzie jednak poleci główny bohater, czy odnajdzie spokój!!!