Majewski jest wypróbowanym mistrze estetyki w kinie i ten film to potwierdza. Jednak poza tym w tym filmie jest bardzo niewiele. Kopiowanie malarstwa to w sumie nic wielkiego, fabularnie jest ten film sztampowy i niejasny (krzyżowanie protestantów przez fanatycznych katolików hiszpańskich - żeby wiedzieć o co chodzi, trzeba coś o tym przeczytać). Aktorstwo tylko poprawne, bo scenariusz nie wymagał od aktorów nic więcej i nie dał im szansy na stworzenie oryginalnych kreacji. Słowem, poza estetyką nic tu nie znalazłem dla siebie.