Film w stylu"Okruchy życia" czyli mdłe, łzawe czasem dośc dramatyczne obrazy, które ani nie grzeją ani nie ziębią. Filmy raczej klasy B. 4/10
I w dodatku leciał 2 razy w ciągu ostatnich 2 miesięcy. A bu!
Film nudny, nie poruszył mnie w najmniejszym stopniu, a David James Elliott zupełnie nie poradził sobie z rolą. Też daję 4/10.