Już dawno ale to bardzo dawno nie oglądałem tak oryginalnego i świetnie zrobionego dzieła. Nie rozumiem ludzi którzy piszą: "słaby", "nudny", "gniot"... Ludzie nie potraficie dostrzec prawdziwej perełki wśród tych setek hollywodzkich masówek o powielanych scenariuszach, wciąż z odświeżaną fabułą i banalnymi tekstami typu "Oh my GOD!" po 50 razy w filmie. Ten film opowiada o czymś prawdziwym, bliskim każdemu z nas. Bo kto nie dostał od życia po pysku? Ale i tak trzeba się podnieść i brnąć dalej. Brawa za autentyczność i sporą dawkę ironii i cynizmu. Brawo! Daję mu 9.5 chociąz chyba tylko Władca...: Powrót króla zasługuje na Dychę.