Trzeba umieć zrobić dobry film praktycznie tylko w samochodzie nie nudząc odbiorcy. Poważnie fajny, ze swoistym klimatem. Z humorem. Szczególnie Alan Arkin wcielił się w postać najlepszą i najbardziej pozytywną. Podziwiam!! Osobiście uważam, że tytułowa "Mała miss" miała beznadziejną rolę i nie rozumiem, dlaczego właśnie ją mianowano do Oscara...ale to już inna sprawa:D