Jak zwykle w przypadku tego typu filmów, tytułowy wybór małej miss jest tylko tłem do głebokich zmian, jakie zajdą w członkach pewnej rodziny, a trzeba przyznac, że to dość nietuzinkowe postacie. Bardzo śmieszny, fajny film, jakich dawno nie nakrecono w Stanach. Trzymam kciuki za Alana Arkina w tegorocznych Oscarach, mam nadzieję, że za rolę nietuzinkowego dziadka otrzyma statuetkę, a taniec małej Olive, inspirowany przez dziadka przejdzie chyba do historii :)
POLECAM bo naprawdę warto!