Płakam jak bobr a mam 25 lat pierwszy raz ją oglądalam i napiecie bylo ogromne ale jedna wzieli slub i nie stacila duszy a juz bylo malo co. Chwila staty duszy przez ojca to byl moment na ktorym łzy płynely ciorkiem... Ja tez chce sie tak na zaboj zakochac :)
Obłuda Disneya i tyle mają szczęście że Hans Christian Andersen nie żyje to nie może ich podać,jak można zmieniać na własną potrzebę tak piękną baśń jaka jest ''Mała syrenka''.
Niby dlaczego ;) - Przecież jest to tylko adaptacji baśni Andersena osobiście żałuje tylko że nie było wątku o tym jak jej każdy krok sprawia ból, dzięki temu pokazano by jak Mała Syrenka poświęca się dla miłości ale mam nadzieje że ten watek będzie w aktorskiej wersji.
Napisałam dlaczego,autor tej baśni nie może się bronić ale nie byłby zadowolony z przekształcenia w tak cukierkowy sposób jego dzieła,sami bronią praw autorskich choćby w ten sposób że nawet przebranie myszki Mickey wzbudza u nich wielki sprzeciw,obłuda i tyle.
Akurat Disney ma to do rzeczy że większość ich animacji dobrze się kończy - Ale akurat dla mnie ta animacja nie jest cukierkowa a to dzięki Urszuli .
Nie mam zamiaru się kłócić ale moim zdaniem jeśli robi się film lub bajkę na podstawie czyjejś baśni lub powieści to robi się ją do końca,zmiany nie są normalnością,tylko się Tobie tak wydaje.Niestety ale przez happy end zmienione zostało przesłanie na końcu,proponuję przeczytać baśń jeszcze raz skoro wolisz taką wersję od normalnej twoja sprawa,aczkolwiek spróbuj się postawić w roli pisarza.
W każdej adaptacji zmiany są - Zwłaszcza w animacja Disneya którego główmy targetem są dzieci i to w tej akurat historii małe dziewczynki, wątpliwe aby chciały one zobaczyć jak Mała Syrenka chcę zamordować swojego księcia .