Książkę znam i z całego serca kocham. Łzy w oczach pojawiły mi się przy słowach ,,Narysuj mi baranka" i zostały ze mną aż do końca. Byłam ciut zwiedzona wymyśleniem dalszej fabuły ,,Małego Księcia", ale finał tego wszystkiego: zachodzące słońce, śmierć róży, przemiana księcia z powrotem w małego chłopca i ten znany cytat ,,najważniejsze jest to co nie widoczne dla oczu", to było po prostu piękne. Jednak trzeba zaznaczyć, że nie koniecznie jest to bajka dla osób, które nie znają tej książki, bo film pokazuję więcej niż znaną historie książkową. Umieszczenie tam scen z ,,Małego Księcia" będzie z pewnością czymś pięknym dla ludzi którzy poznali tą opowieść z przeszłości i podobnie jak ja, zakochali się w niej.