Film wzrusza do łez, uroczy. Dziecięcy aktorzy też wspaniali. Na Rosemary można patrzeć bez
końca, subtelna uroda i mnóstwo wdzięku, bardzo naturalna, a chłopiec po prostu super.
Doskonale pokazane też zderzenie pomiędzy tym co myślimy i czujemy, a co mówimy lub robimy.
Płakałam naprawdę ze wzruszenia (rzadko mi się to zdarza).
No całkiem dobry, tu się zgadzam. Mnie aż tak nie wzruszał (jednak pewne infantylizmy nużyły i śmieszyły) . a i dobór aktorów była taki sobie. No dobra Huterschon zagrał słabo ale ujdzie w tłoku, ale co to za pomysł żeby dziewczyna była o głowę wyższa od chłopaka?? To sprawiało nie najlepsze wrażenie.