Cała galeria specyficznych postaci (dziadek o skłonnościach pedofilskich, świrnięta niedoszła matka, dziewczynka karmiąca potwora sąsiadami) i jeszcze te posiłki rodziny Stadlerovych - mniam :) Ogólnie trzeba podchodzić z dużym dystansem, to nie rasowy horror, tylko bardziej surrealistyczna baśń. Mam bardzo mieszane uczucia, nawet nie wiem czy film mi się podobał, na pewno był ciekawym doświadczeniem.