Dwoje kochających się ludzi, mąż i żona, bardzo pragną mieć dziecko. Niestety los uniemożliwia im posiadanie potomstwa. Pewnego razu mężczyzna zauważa pień przypominający niemowlę. Postanawia obdarować Nim żonę...Ta w kawałku drewna zaczyna widzieć ludzką istotę i ku rozpaczy męża postanowia je wychowywać. Pniak faktycznie zaczyna się poruszać i robi się... coraz głodniejszy - ta czeska legenda stała się punktem wyjścia dla filmu Jana Svankmajera.
Najlepszy był tekst ojca kiedy zapytali go po niby porodzie, czy dziecko jest zdrowe a on na to " zdrów jak dąb" hahaha
albo jak zapytali, jak będzie miał na imię - "Ocios... znaczy Otik"
Nie podobał mi się, to pewne. I pomyślałam, że w życiu nie chciałabym oglądać tego drugi raz. Ale równocześnie nie byłam w stanie oderwać się od telewizora. Był środek nocy, byłam potwornie śpiąca, a jednak było w tym obrazie coś, co zmusiło mnie do siedzenia sztywno i gapienia się w ekran. I zupełnie nie wiem ile...