Tyle, że Wielki mały człowiek jest filmem, który interpretuje realne wydarzenia z czasów kolonizowania Ameryki. Jeżeli chodzi o przesłanie, to można się mimo wszystko takowego dopatrzyć. Może nawet takowych. Bo pokazuję, choć w ironiczny sposób tragedię rdzennych Amerykanów. Takie postaci jak Generał George Armstrong Custer, jest postacią historyczną i rzeczywiście, przez jego zachłanność i głód władzy, do opisanej, druzgocącej porażki białych z indianami, rzeczywiście doszło. Poza tym dopatrzyłem się też kilku rzeczy, które co prawda mają symboliczne znaczenie, ale dotyczą rzeczywistości i mogą stanowić pewne przesłanie - czyli trudne losy emigrantów, szukających swojego miejsca na nowym lądzie. Pewnie, ze można to uznać za "oczywistą oczywistość", ale istnieje przecież miliony filmów, które opowiadają o czymś zupełnie znanym. Tyle, że w tym filmie mamy ukazane losy tym podobnych w krzywym zwierciadle. Oczywiście nie przesądzam, ze ten film niesie jakieś wielkie wartości - kwestia gustu, doświadczenia, ale przyznaję, że być może historia Forresta była wzorowana na tym filmie... Tylko skoro Forrest Gump miał nieść pewne przesłanie, to tym bardziej niesie Wielki mały człowiek. Pozdrawiam