Mały Wielki Człowiek

Little Big Man
1970
7,9 10 tys. ocen
7,9 10 1 10479
7,8 13 krytyków
Mały Wielki Człowiek
powrót do forum filmu Mały Wielki Człowiek

W tym temacie dyskusję prowadzą uczestnicy wakacyjnego maratonu filmowego, co nie znaczy, że komentarze innych użytkowników portalu są niemile widziane - wręcz przeciwnie - włącz się śmiało do rozmowy, jeśli masz tylko ochotę :)

Więcej o maratonie wakacyjnym przeczytasz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/494523/(+).html
_____________________

Uwaga!!! Komentarze w tym temacie mogą zawierać [SPOJLERY]

ocenił(a) film na 9
nawka

Moje serce podrywa się jak jastrząb :)

Wcale mnie nie dziwi nominacja dla aktora drugiego planu. Chief Dan George był niezwykle przekonujący jako Stare Skóry z Szałasu. Wielka przyjemność!
Pięknie przedstawiono filozofię życia Czejenów, szaleństwo białego człowieka itd. Te fazy kolejne życia Małego Wielkiego Człowieka. Przezabawny komizm bycia rewolwerowcem w wykonaniu Dustina Hoffmana tak na marginesie ;)
Miesza się tu komizm z gorzką refleksją, historia z życiem zwyczajnym. Najpiękniejsze dla mnie są sceny z dziadkiem, wszystkie bez wyjątku. Bycie niewidzialnym, przygotowania do śmierci czy palenie fajki albo rozmowy przed zaśnięciem.

Fabularnie film wodzi za nos. Ale smaczny seans :)
Tak sobie myślę, że w dzisiejszym przemyśle filmowym wykrojono by z pomysłów zawartych w filmie czy w książce dobrych kilka filmów zamiast tego jednego zmieszanego gatunkowo. I nic wartego pamiętania by nie zostało po nich. Ale mogę sobie tak gdybać... W tym filmie każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Choć z drugiej strony można pewnie znaleźć w nim coś co się nie spodoba, a to przez swoje bogactwo opowieści i środków użytych do jej sklejenia.

Charakteryzacja sprzed 40 lat a jaka fachowa :) Terry Miles i Dick Smith spisali się bardzo dobrze.

Ponadto aluzje do wojny w Wietnamie (czas powstania filmu) - akcentacja śmierci w filmie bezsensownej, zbędnej, złej... Ale też tej dobrej.
Skuszę się na książkę Bergera.

"To dobry dzień na śmierć. Dziękuję, że uczyniłeś mnie Ludzką Istotą."

ocenił(a) film na 7
nawka

Jak zwykle ciekawie film opisałaś. To może napiszesz re..., albo może już nie ;)
Mnie się najbardziej podobał ten przekorny Indianin, który "mył się w brudzie, a suszył w wodzie" ;)
Ta postawa Dustina Hoffmana, taka oportunistyczna, myślę, że w książce jest jaśniej przedstawiona i bardziej uzasadniona dlaczego go tak nosiło od czerwonych do białych. I też się wezmę za książkę, bo film pozostawił u mnie spory niedosyt.

Na zakończenie też mam cytat z Chiefa Dana George'a:
"Jedyny problem z kobietami (Wężami) jest taki, że parzą się z końmi..." ;)

ocenił(a) film na 9
Lejzorek

Albo jak wygląda największa zniewaga dla Indianina :)

Żeby napisać dobrą recenzję, wypadałoby pewnie wpierw książkę przeczytać, a ja tej książki jeszcze nie czytałam. Zresztą nie wspomniałam o bardzo dobrej roli Faye Dunaway albo też niezłej Aimee Eccles (urodzonej w Hongkongu? wiem że to niewiele znaczy, ale lol ^^) I innych aktorach.
Tak na świeżo pisałam komentarz, nie jest za boski :P

Jakie to były fazy życia? Faza indiańska, religijna, oszusta, rewolwerowca, sklepikarza, tułacza, poganiacza mułów/militarna, w rezerwacie znów indiańska, pijacka, pustelnicza, zwiadowcy i dalej znak zapytania :)
Takie bogactwo w tym filmie, że można pisać i pisać - to już lepiej obejrzeć ;)

"Mówi, że tego nie robi (...) Ale oczywiście kłamie" :D

ocenił(a) film na 8
nawka

w filmie istotnie dużo się dzieje, że aż nie wiem sam o czym miałbym tu pisać.

zdecydowanie najmocniejszy był najazd na obóz Czejenów, kiedy ślepy Dziadek
przechodzi miedzy żołnierzami, a Mały patrzy na morderstwo swojej kobiet i dopiero co narodzonego syna. w tym momencie wymawiałem na głos przekleństwa pod adresem generała Curtisa i jego ludzi!

jest też dużo luzu i specyficznego humoru, tworzącego miejscami swoistą groteskę.