Humor jaki jest taki jest, typowy amerykański, na jeden naprawdę udany gag, po którym można pokładać się ze śmiechu przypadają dwa lub trzy o poziomie iście kloacznym. Jednak to nie za walory stricte kinowe chciałbym ten film pochwalić, ale za fakt, że jest naprawdę udaną parodią po pierwsze pewnego legendarnego serialu, chyba nikt nie ma wątpliwości jakiego (nawet podobieństwo do Andersona zostało zachowane dość duże), a po drugie w nieco mniejszym stopniu kina akcji lat '90. Szkoda tylko, że w mniejszym, ale mimo to są pewne sceny nakręcone i udźwiękowione niemal dokładnie tak samo, tak to było w zwyczaju te kilkanaście lat temu, plus dodatkowo jako smaczek zaangażowanie jednego z weteranów kina akcji, Kilmera. To jest najmocniejsza siła tego filmu, jego prześmiewczy ton, dla tego faktu warto w oczekiwaniu na kolejnych 'Niezniszczalnych' obejrzeć, zobaczyć, jak bardzo kino się zmieniło.
Kino w EXP sie nie mialo zmieniac a jesli tak myslisz to nie znasz podstawowej koncepcji tamtego filmu jak wielu antyfanow, ale to widze typowe zjawisko w waszej spolecznosci pseudokrytykow ala Wojwwodzki....Fail.