Moim zdaniem jest to całkiem zabawny film próbujący poruszyć ważny temat, a to że nie zgadza się z twoimi poglądami to co innego. Nie jest to majstersztyk, ale można docenić ten film za to iż próbuje być innym od reszty. Film jest mało obiektywny, ale mi to nie przeszkadza.

"Film jest mało obiektywny, ale mi to nie przeszkadza" - a już myślałem że Wam 'nie jest wszystko jedno'. ;-)
Film jest po prostu nieuczciwy. "Sprzedaje" kłamstw, półprawdy i teorie typu 'jak się małemu Jasiowi wydaje". I tym gorzej, że traktuje o sprawach ważnych. Na szczęście dla ogółu robi to nieudolnie i w sumie dobrze!

Widzę że jesteśmy my i wy. Jak za PRLu. Nie ma wroga to go stwórz. My jesteśmy oświeceni a reszta to jest ciemnota.

W moim odczuciu ten film nie był lewacki, tylko właśnie krytykował lewackość polityków. Spójrz w jakim świetle przedstawiono lewicowego prezydenta, który nie ma nawet czasu pogadać ze swoimi generałami bo zajmuje się pozowaniem do zdjęć. Jasno dano do zrozumienia, że wojny z terroryzmem nie da się wygrać przez demokratów/liberałów/lewicę.

Mam podobne wrażenie.

ludzie po co wchodzić w dyskusje z tym gośćiem? przecież widać że głąb, który masakruje lewactwo, tępi propagande w mediach i jest jedynym prawdziwym Polakiem w tym towarzystwie.

Wojny z terroryzmem w ogóle nie da się wygrać tak, jak to robią Amerykanie. Co więcej, oni z każdą swoją interwencją sprawy pogarszają. Zaczęło się od Afganistanu, potem Irak, potem przyszedł Obama, zmienił retorykę, posługiwał się innym językiem, przedstawiał inne powody, ale działania pozostały te same. Po pierwsze, nawet jak Amerykanie naprawdę by chcieli terroryzm zwalczać (ich sukcesy w tej dziedzinie raczej sugerują, że może to nie być ich celem), to oni po prostu w żaden sposób nie rozumieją, jak myślą ludzie i jak działa polityka w tamtych krajach. A jak są tacy, co rozumieją, to albo mają to w d...e albo nikt ich nie słucha. I tu nie ma znaczenia, czy rządzą demokraci czy republikanie. Jedni i drudzy są tak samo nieudolni, bo próbują im narzucić system amerykański, który działa tylko w Ameryce. A i tak działa coraz gorzej. W Kanadzie, kraju demokratycznym sąsiadującym z USA, już mają nieco inny system. A oni chcą wprowadzać swoje wzorce (a przynajmniej to deklarują publicznie) w miejscach oddalonych o ok. 10 000 km, że o różnicach kulturowych i innej mentalności nie wspomnę. To są dwa różne światy i wojny prowadzonej na sposób amerykański nie da się tam wygrać. Wojnę z terroryzmem zaczyna się od zwalczania przyczyn. Operacja militarna to zwycięstwo krótkotrwałe, bo na miejsce jednego zamachowca pojawi się następny.

Wygrać z partyzantką w taki sposób jak to zrobili Rosjanie w Czeczeni jest niemożliwe , po prostu na zachodzie nie ma takich ludzi co by wrzucali ludzi do rowów i do rowu granat . To jest wojna kultury zachodniej a nie wschodniej.

Jak sie używa słów typu lewactwo w pierwszym zdaniu to trzeba sie liczyć z tym że nie bedzie sie branym na poważnie...

Ciekawi mnie dlaczego?

Ma dużo wspólnego z rzeczywistością, bo to jest film na faktach.

Od "zawsze" popieram i głosuję na Korwina ale odkąd PIS objął pełnię władzy coraz częściej dowiaduję się że jestem lewakiem, komuchem, byłym esbekiem, ubekiem itd.
Nie mogę zrozumieć określenia "lewackość". Może mnie oświecisz?

Lewacki, to określenie wymyślone przez komunistyczną (tą realną z PRL-u) propagandę na lewicowe ruchy spoza radzieckiego kręgu wpływu, jak wiadomo jedyna słuszna wtedy lewica, to była ta radziecka. Określenia lewacy lubią używać sieroty po PRL-u, których w PiSie pełno.

Dziękuję za odpowiedź na którą jednakże znałem odpowiedź podaną przez Ciebie. Czekałem że założyciel tego wątku mnie oświeci ale się nie doczekałem.
Teraz też mamy jedynie słuszna władzę która mieni się prawicową a jest bardziej czerwona niż radzieckie flagi.
Lewacy to dla tej władzy i jej wyznawców każdy kto się z nią nie zgadza. Ot takie uproszczenie na potrzeby ciemnej masy.