Reszta scenografii i kostiumów też świetna, plus doskonała muzyka i zdjęcia.
Aktualny link do informacji o szalonym gitarzyście
https://kultura.onet.pl/film/wiadomosci/mad-max-na-drodze-gniewu-kim-jest-szalon y-gitarzysta-ktory-skradl-scene-tomowi/xqg4f2e
wszystko w tym filmie miażdży!!! warto było czekać tyle lat na mistrzowsko zrealizowaną produkcję, chciałabym żyć w takim świecie :) ciężko tam co prawda, ale zew wolności wzywa... no a ten srebrny spray na ustach też powala haha
Chciałabyś żyć w takim świecie? No to prawdopodobnie nie masz zielonego pojęcia o postapokalipsie. Najprawdopodobniej tak jak te tłumy na początku i na końcu filmu czekałabyś na jałmużnę, każdy chciałby cię wyru... i nie mówię tu tylko o fizycznym rozumieniu tego słowa, żyłabyś w ubóstwie, bez wody, ubrań, w brudzie, głodując wiele dni.
kobieto, sreberko ty moje, to był CHROM, taki, jak na ich (wybranych) wehikułach...
Dziś obejrzałem i po filmie całe kino ( pełna sala ) siedziało cicho pewnie wszyscy byli osłupieni tym co zobaczyli. Genialny film dopracowany w najmniejszym szczególe. Musiałbym to zobaczyc w slo mo żeby nic nie przeoczyć :D a największym plusem moim zdaniem jest muzyka identyczna co w trailerze genialny pomysł !!! Polecam każdemu !!!
Jaki scenariusz ? :) Chyba te postnuklearne zwierzęta go zeżarły. I nie bardzo rozumiem, dlaczego "Tom Hardy jako Max - fantastyczny", zwyczajnie nie rozumiem, Furiosa oczywiście na tak, ale On, brak głębi postaci i taki jakiś z boku całego filmu.
Nie no wiadomo.Tak tylko się zastanawiałem.Tylko dziwi mnie jak niektórzy oglądają już wersję cam której jakość się nie nadaje nawet do użytku domowego.
W tym gatunku chyba nie chodzi o "głębię psychologiczną " postaci:)?
Max jest gburowatym, pomrukującym dzikusem i fajnie się w takiej odsłonie sprawdza. Jednak prawdą jest, że jest z boku całego filmu, pierwsze skrzypce gra Furiosa
Zgadzam się. Tom Hardy słabo się sprawdził jako Mad Max. Jak dla mnie za mało szalony. Kilka zwidów nie czynmi go szalonym. Zresztą nie o to mi chodzi. Po prostu koleś jest nijaki. Lepiej wypadają wszyscy inni. Jako szaleniec najlepiej wypadł Nicholas Hoult jako Nux. Charlize Theron oczywiście też dobrze zagrała. I gdyby nie tytuł i scenografia to nie powiedziałabym że ten film to Mad Max. Tak naprawdę główną rolę miała właśnie Theron. Dziwne to trochę skoro to miał być film o Mad Maxie.
Całość jest jednak rewelayjna i nie przeszkadza mi to z wyjatkiem słabej roli Toma Hardy'ego.
Coś w tym jest, trochę mało Maxa w Maxie... chyba, że faktycznie reżyserowi chodziło o Furiose wtedy jeśli chodzi o tytuł lepiej pasowałby "Mad Max - Furiosa"
Zgadzam się w zupełności. Hardy większość filmu gra z miną spłoszonego jelenia. W zalewie akcji staje się często niemal postacią drugoplanową. IMHO, najlepiej prezentował się w masce. A co do szaleńców to dla mnie numero uno jest koleś w masce (sama maska to mistrzostwo pokroju Bane'a).
Raczej bym czarnym charakterem Nux'a nie nazwał, po jego wewnętrznej przemianie :) To już prędzej Slit, a już na pewno tych dwóch bonzów obok "maski". Jak naskrobałem w recenzji, film ma konwencję gry wideo (podobnie jak np. "300") i czarne charaktery to tacy sub-bossowie. Wspomniany już Slit przypomina pierwszego z brzegu bad-assa z butlami na plecach w które trzeba strzelić ;)
Żle skonstruowałam zdanie . Oczywiście , że Nux nie jest czarnym charakterem . Chodziło mi tylko o to że to fajna postać .
Tak tak, Walenrodyzm, wewnętrzna przemiana itp :) Zgadza się że jest to barwna postać, ale mnie osobiście razi schemat w który została wpisana, bo wzbudzenie w nas w trakcie seansu sympatii do niego miało mieć większą moc na koniec filmu (nie chcę zdradzać fabuły bo nie wiadomo kto to będzie czytał :))). Przez to wydał mi się postacią nieco papierową, wpisaną w pewien schemat i mającą konkretny cel. Ale to tylko mój, dosyć subiektywny zresztą odbiór ;)
Koleś z butlami na plecach to Rictus Erectus, synalek Joe. Slit to "włóczniarz" Nux-a... Ty naprawdę napisałeś recenzję??
Wyobraź sobie że tak, ale była chyba tak lipna że nie przeszła przez proces selekcji :D. Powstrzymam się od odgryzania za Twoje pytanie, powiem tylko tyle że akurat kojarzę postacie występujące w filmie, a określenia "Mięśniak" użyłem gdyż tak został też określony przez kogoś w filmie. Pozdrawiam!
no ok, ja wcale nie piszę, że nie wiesz nic o filmie, tylko po prostu pomyliłeś imiona zawodników. pzdr
Max w żadnym filmie nie był postacią główną (może oczywiście poza 1). To zawsze był ktoś kto chciał sobie żyć z boku ale przeważnie ktoś chciał inaczej ;) Wciągali go w swoje intrygi kiedy on chciał po prostu przejść sobie bez echa z boku. Miller trzymał się tego założenia od początku więc jeżeli ktoś myślał, że Hardy wyskoczy z karabinem jak Rambo i rozwali wszystkich gości to chyba nie oglądał starej trylogii
Ogladałam dawno temu i zupełnie nie pamiętam ich. Z pewnością masz rację. Idąc jednak do kina z tą niewiedzą spodziewałam się trochę czegoś innego. To nie znaczy że się zawiodłam. Film jest super.
Ale ja akurat oglądałem trylogię wielokrotnie, i też uważam że "nowy" Max trzyma się aż za bardzo z boku (niemal przeszedł obok ), w porównaniu do Gibsona.
A Gibson to niby taki szalony byl...? Eeee, dajcie juz spokoj z tym narzekaniem na Hardy'ego
Mowie na seansie do swojej dziewczyny: "Cos hardy malo gada w tym filmie" a ona na to: "On nie musi nic mowic" :) haha
Ja nie mam takiego podejścia :) Rozumiem, że Tom Hardy podoba się wielu dziewczynom, ale jak nie czuję "mięty" haha :)
Hardy jakiś taki papierowy, Gibson miał to szaleństwo w oczach. Hardy rozwalil mnie tylko tym pomrukiwaniem,wzruszylem sie dosyć bo mi sie przypomniała dwójka...
Zgadzam się z Tobą to nie był film Toma/ Maxa tylko Furiosy i pięknotek. Ale poza tym się zgadzało:) Fajna wizja , efekty .
Generalnie film miał kilka smaczków, koleś z gitarą był fajny ale i ten gruby księgowy miał fajny image :) Do tego Ci ludzie kruki chodzące po bagnach... film miły dla oka.
Faktycznie, pomysł z gitarzystą i z takim pojazdem mistrzowski! :) Zauważył ktoś że gitarzysta był ślepy?? :)
W sumie ten film mógłby mieć spokojnie inny tytuł niż "mad max". Ale to prawda, gościu z gitarą świetny :) długo go nie zapomnę.
Oczywiście. Najsłabsza część filmu. To był pierwszy film gdzie autentycznie nie mogłem przeboleć, że dali tak spokojną muzykę do tak pełnych adrenaliny ujęć.