PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1496}
7,2 57 035
ocen
7,2 10 1 57035
7,2 18
ocen krytyków
Mad Max 2 Wojownik szos
powrót do forum filmu Mad Max 2 - Wojownik szos

Czadowy fillm.

ocenił(a) film na 9

Specjalnie przypomnialem sobie cala "stara trylogie" przed obejrzeniem Fury Road, wszystkie filmy trzymaja poziom ale "dwojeczka" w moich oczach smakuje zwyczajnie najlepiej. W oryginale jest - o ironio - za wiele fabuly jak na moj gust co miejscami wytraca tempo; "trojka" z roznych wzgledow miejscami wywoluje sarkastyczny usmieszek... Natomiast "Wojownik szos" - perfekcyjnie wywaza elementy akcji, interakcji miedzy bohaterami i fabuly. Jedyna z oryginalnych czesci ktora moge ogladac zawsze i wszedzie i nigdy mnie pewnie nie znudzi.

rozkminator

A Fury Road fabuły już nie ma prawie wcale. To dobrze ? Dla mnie źle. Ale widownia jest w amoku . Nie wiem dokąd zmierza kino akcji SF ale w przypadku nowego Mad Maxa zmierza do redukcji gł. bohaterów i skupieniu się tylko na stronie wizualnej.

Co do starego Maxa , to dwójka najlepsze wg mnie , ale nie rozumiem aż takiego hejtu na trójkę.

ocenił(a) film na 9
armarange

Nie podzielam hejtu na "3", ale zrozumiec go nietrudo: ot, efekt "Powrot Jedi".

rozkminator

rozwiń myśl "efekt Powrót Jedi" jak możesz

ocenił(a) film na 9
armarange

Chodzi o swego rodzaju rozczarowanie ktore odczulo wielu widzow po "Powrocie Jedi", zwiazane z tym ze zawiera spora dawke elementow wyrozniajacych ja na tle pozostalych czesci trylogii, w oczach niektorych - na gorsze. "Nowa Nadzieja" byla filmem przelomowym i nowatorskim - z tym zgodzi sie chyba kazdy, obojetne jaki osobiscie ma do filmu stosunek. Ludzie pokochali nieznany im wczesniej rozmach w kinie SF oraz przelomowa sfere wizualna. "Imperium Kontratakuje" korzystal z tych samych zalozen i osiagniec, jednoczesnie atmosfera jest sporo mroczniejsza, "powazniejsza": zamglone Dagobah, pojedynek z wlasnym ojcem, tragiczny romans Hana i Lei - film podobal sie bardziej tej nieco starszej czesci publicznosci. "Powrot Jedi" stanowil zas swego rodzaju przeciwienstwo: zniknely bagna na ktorych mieszkal Yoda, pojawil sie Endor - lokacja zielona i przyjazna dla oka. No i najbardziej znienawidzony przez fanow element calej trylogii: Ewoki, ewidentnie dodane w celu zadowolenia mlodszej czesci publiki (niektorzy widza w nich prapoczaki Jar-Jar'a, co samo w sobie moze byc wystarczajacym argumentem aby film zbojkotowac :P). W efekcie otrzymalismy film w wiekszosci utrzymany w stylistyce pozostalych czesci (kosmos, Jedi, lasery i reszta ferajny), jednoczesnie przez te nieszczesne Ewoki zmieniajacy sie od polowy drugiego aktu w popiskujacy spektakl kukielkowy. Innymi slowy - ogolnie z calej starej trylogii hejtuje sie "Powrot Jedi" najbardziej, wlasnie przez ten duzo lzejszy ton i klimat.

Podobna sytuacje mamy z trylogia Mad Max. Pierwszy film byl swego rodzaju nowoscia, mieszajac efektowne poscigi z ciekawie ukazanym swiatem po kryzysie energetycznym. "Wojownik Szos" wzial znane z oryginalu elementy i do granic wyobrazni rezysera je rozbudowal - o czym chyba nie ma sensu sie rozpisywac bo obaj znajemy go za mistrzostwo. Natomiast "Pod Kopula Gromu", mimo ze utrzymany generalnie w stylistyce pozostalych czesci - podobnie do "Powrotu jedi" wprowadza w drugim akcie plemie dzieciakow, ewidentnie pisanych "pod" mlodsza publike. Po mocnej, miejscami krwawej "dwojce", trzeci Max odstaje od poprzednikow pod wzgledem lzejszego tonu calej historii, mniejszej ilosci miesa na ekranie, a i sam chocby udzial Tiny Turner powoduje mimowolny usmieszek. I o to wlasnie chyba chodzi ludziom - ze "Max nie ma powodowac usmieszkow".

Osobiscie nie przeszkadza mi to az tak, zebym nie mogl "trojki" ogladac (wystawilem 7 bylo nie bylo), ale rozumiem ze niektorym ciezko pogodzic sie z mysla ze ta czesc jest inna od poprzednich. Tak jak niektorzy i dzis maja problem z Fury Road - wlasnie dlatego ze tak rozni sie od poprzednich czesci. Czas mam nadzieje pokaze ze ta roznorodnosc serii jest jej ogromna zaleta - kazdy film z Mad Maxem jako bohaterem jest odrobine inny, dzieki czemu ogladajac je trudno o nude,

rozkminator

No właśnie. Każdy film jest inny ( mówię o serii Mad Max ) więc po co płakać że trójka jest pod publiczkę ... chciałbym aby wszystkie filmy pod publiczkę tak wyglądały jak te klasyki z lat 80-tych. Pomimo wad i komercyjności to one miały jakąś "dusze" czego o wielu współczesnych produkcjach na wskroś komercyjnych powiedzieć nie można.

Rozumiem że umieszczanie dzieci w filmach oznaczać ma od razu ukłon wobec młodszej widowni ? Może tak.

Co do Powrotu Jedi. Na tym filmie i wcześniej na Imperium.... byłem w kinie jako dziecko w latach osiemdziesiątych więc nie jestem obiektywny bo to jedne z najlepszych wspomnień. Podskórnie czułem że właśnie o to Ci chodzi kiedy porównujesz trójkę Maxa do Powrotu... ale pomimo tego że pewnie masz gdzieś tam rację to ja uważam że to absolutnie rewelacyjne kino w porównaniu z dzisiejszymi pseudo hitami. Ludzie chcieliby dalej mrok znany z części poprzedniej i nie podobało im się że część się dzieje w lesie , ale jakby część trzecia była mroczna tak jak dwójka to by narzekali na wtórność i brak nowości. Weź tu ludzi uszczęśliwiaj .... Zawsze wolałem Imperium i Powrót od Gwiezdnych Wojen pomimo tego że jedynka rzeczywiście jest przełomowa a kolejne części to w zasadzie rozwinięcie pomysłów i dodanie większej kasy na produkcje.

Co do nowego Maxa. Tam prawie nie ma Maxa. To nie jest opowieść o nim jak w starych filmach. Max został potwornie zredukowany a film może i oryginalny jeśli chodzi o kompozycję i narkotyczny jeśli chodzi o wydzielaną podczas seansu adrenalinę ale niestety w drugiej połowie "zabity" przez nadmiar "tego dobrego". Sceny akcji robione na jedno kopyto przez blisko dwie godziny powodują u mnie odruch zmęczenia , Miller mógł jednak zaprezentować nieco większą różnorodność a i też szkoda że poszedł wg mnie po najmniejszej linii oporu prezentując samą akcję i tylko akcję co ja z kolei uznam za ukłon w stronę młodego pokolenia dla których szczytem kina są produkcje takie jak Szybcy i wściekli ( skądinąd niezłe kino ale daleko do arcydzieła. ) Nowy Max ma świetny klimat, muzykę, scenografię i efekty ale fabularnie leży na glebie.

ocenił(a) film na 9
armarange

Ba, mi tez teskno do "starego dobrego kina", stad tez nowosci raczej malo ogladam. Takze i wedlug mnie stylu "pod publiczke" ktory prezentuje trzeci Max moze pozazdroscic przerazajaca wiekszosc nowych filmow, bo byly to czasy kiedy dzieciaki mam wrazenie byly przez tworcow traktowane duzo "powazniej" niz dzisiaj. Mialem okazje ostatnio rzucic okiem na jedna z dzisiejszych produkcji dla dzieci, w zalozeniu chyba majaca byc kinem fantasy opierajacym sie na dzieciecej wyobrazni - "Sharkboy & Lavagirl" Rodrigueza. Gdzie temu gowienku do "Niekonczacej sie opowiesci"... Kiedys dziecko bylo traktowane jako maly czlowiek ktoremu mozna pokazac cos co wymaga odrobiny ruszenia glowa. Dzis chyba ktos gdzies sie boi ze jak dziecko bedzie musialo podczas seansu przez chwile uzyc mozgu, to przytrafi sie jakas globalna katastrofa ;) i przez to rzeczy wartosciowych jak "Most do Terabithii" powstaje dosc malo. Film dla dziecka ma byc kolorowy i przyjemny, bron Boze nie wymagajacy intelektualnie. Chyba juz tylko Burton co jakis czas wypluwa cos dla dzieci co nie jest obraza dla ich intelektu.

Na takim tle Mad Max 3, jesli uznac go za "film dla dzieci" - jest po prostu fenomenalny. Tak jak i "Powrot Jedi" - cala prequelowa trylogia SW moze sie w moich oczach schowac w porownaniu do tego filmu, mimo ze z calej starej trylogii lubilem go zawsze najmniej (faworyzujac IK od kiedy zobaczylem go na zrytym vhs-ie).

Nie uwazam tez ze dodanie dzieci do filmu automatycznie sprawia ze jest on do dzieci kierowany badz jest uklonem w ich strone - "Blekitna Laguna" czy "Wladca Much" przeciez mimo dzieciecej obsady to filmy zdecydowanie dla co najmniej nastoletniego odbiorcy przeciez. W trzecim Maxie staje sie tak raczej za sprawa mocno nielogicznych dzialan tych mlodych bohaterow, nawet w realiach swiata przedstawionego (a moze nawet - tym bardziej), oraz z ewidentnego slapsticku w scenach akcji; badz co badz, w finalowym poscigu chocby, nie ginie ani jedna postac, przeciwnicy Maxa przezywaja czolowe zderzenia z lokomotywa, itd. Czy mi to przeszkadza? Nie, chyba wlasnie jedynie sprawia ze czuje wyrazna roznice pomiedzy poprzednimi czesciami, a "roznica" to jeszcze nie automatycznie wada.

Co do Fury Road... Nie wiem, moze raz na jakis czas i czlowiek po 30ce czuje potrzebe obejrzenia dwoch godzin poscigow, wybuchow, strzelanin - a wszystko to bez latajacych w rajtuzach Avengersow. Moze dlatego, ze takiego "bajeranckiego" kina nie ogladam za czesto tak bardzo podeszla mi najnowsza czesc - nie wiem, nie wstydze sie tego: wyszedlem z kina z bananem na mordzie jakiego nie mialem od czasow chyba "Ingloriuos Basterds", czyli dobrych kilku lat. Czasem i dla psa kielbasa ;)

rozkminator

Na Neverending Story to bilety kupowało się w kolejkach i czekało 2 godziny na podejście do okienka :D
Młodzi są wychowywani bezstresowo z iphonem w ręku od pierwszego roku zycia, wszystko mają pod nos, w dodatku edukacja robi z nich "miszczów testów" a nie ludzi co mają mysleć samodzielnie, podobnie media tak działają i politykom to odpowiada

Dziwi mnie to że nie przeszkadza Ci w nowym Mad Maxie to że nie ma tam Maxa ( oczywiście nieco przesadzam , prowokacyjnie )

ocenił(a) film na 9
armarange

Eh, jakie miasto takie filmy w kinie, u nas pamietam wyswietlano na okraglo tylko "Przyjaciela wesolego diabla", oficjalnie zazdroszcze :D

Oraz - nie, zaskakujaco dla mnie samego, nie :) Serio chcialem w sobie takie nastawienie wzbudzic, ale po kwadransie w kinie zrozumialem ze byloby to nie fair wobec Millera :P Gosciu odwalil kawal swietnej roboty w moich oczach, tak dobrej ze udalo mi sie zdusic w sobie zgreda i po prostu obejrzec zajebisty FILM. Strasznie podobala mi sie Furiosa za to i reszta ferajny (i nie przeszkadza mi ani ze "ukradla film" ani ze "film nie nazywa sie Furiosa: Fury Road", uprzedzam :P) wiec dopoki mam na ekranie bohaterow ktorzy mi pasuja - to na proporcjonalny udzial zwracam mniejsza uwage :P

rozkminator

Nie ma problemu każdy ma prawo do swoich przeżyć w kinie. Oczywiście Furiosa Fury Road to genialny tytuł :D

Film jest majstersztykiem wizualnym , dźwiękowym i momentami muzycznym też , klimat niesamowity, pierwsze 60 minut filmu byłem zauroczony pewnie za tą część wystawiłbym może nawet ocenę 9/10 czy 8/10 ale jednak ... Miller przedobrzył , a ja nawet byłbym w stanie obejrzeć film rozmiarów 2 i pół godziny byleby było więcej treści. Ale to ja wyszedłem na zgreda nie Ty więc kończę:-P

rozkminator

takie komiczne nieco porównanie zrobię :-P ..

porównałbym nowego Mad Maxa do świetnej kolacji z ładną kobietą. Jesz super danie a po kolacji idziesz z tą kobietą do łóżka. Czujesz się wniebowzięty, Twoje podniebienie zostało dopieszczone kolacją a co innego dopieszczone świetnym towarzystwem w nocy. Ale ...pomimo tego że żołądek pełny a co innego puste , kelner goni Cię z kolejnym daniem i wmusza Ci kolejne porcje homara ( skądinąd wykwintne danie tak jak wizualna strona nowego MAxa ) , a w dodatku kobieta z którą byłeś to nimfomanka która nie rozumie że abyś mógł "ponownie" musi minąć trochę czasu.

ocenił(a) film na 9
armarange

Hehe porownanie niezle :) Bo faktycznie po "kolacji z Maxem" bylem autentycznie wypompowany i pewnie niepredko sie wezme za inny film akcji - mi osobiscie taka mala orgia dobrze zrobila. A co za duzo to i swinia nie zje, jak wiadomo - potrafie wiec zrozumiec ze kogos podczas seasu zwyczajnie zmeczylo. Fajnie za to ze przynajmniej pan za to nie wystawiasz "1" impulsywnie, 7 to w koncu nadal swietny film.

A, taka ciekawostka: na Fury Road zaciagnalem tez ojczulka, ktory mimo prawie 7 dych na karku tez bawil sie przednio :D

rozkminator

Owszem bo zabawa jest. Jestem przeciwnikiem hejtu i wystawiania not 1/10 dla takich filmów minimum obiektywizmu trzeba mieć.

Ale po tylu latach oczekiwań myślałem że Miller da mi coś więcej niż tylko rozwinięcie pościgu z dwójki Maxa '81 bo cały nowy film to głównie pościg i prezentacja wyobraźni twórców. No ok. można i tak ale mnie nieco zawiódł pomimo tego że film jest "narkotyczny" i wciąga niczym Pamela Anderson swojego faceta na pewnym nagraniu VHS zrobionym amatorsko :-P

pozdrawiam , nie piszę pozdro bo ja już nie to pokolenie :D:D

ocenił(a) film na 9
armarange

Ja niestety "Fury Road" dałem 1 (wiem, że to drastyczna ocena) , ale nad stroną techniczną przeważyło olbrzymie rozczarowanie brakiem jakiejś głębszej historii, zostały tu tylko efekty.
Za treść 1, natomiast stronę wizualną doceniam, samochody też fajne.
Ale to za mało, tym bardziej że praktycznie mogło się obyć bez Maxa, który był takim dodatkiem, by film podpiąć do oryginalnej trylogii.
To jedna z ledwie kilku 1 którą wystawiłem dla takich znanych filmów, na ponad 8000 wszystkich moich ocen.

Może kiedyś powtórzę - wtedy nie wykluczam podniesienia oceny ;)

Ostatnio obejrzałem bardzo fajny australijski film "Kino w ślepym zaułku / Pułapka" z 1986, który ocieka klimatem Mad Maxa 1 - to jak poboczna historia ze świata tego gospodarczego upadku, który tworzył rzeczywistość MM 1.
Liczyłem na maks 4/10, a dałem mocną 6 :)
https://www.filmweb.pl/film/Pu%C5%82apka-1986-114779

Nawet amatorska krótkometrażowka "Mad Max Renegade" była całkiem ok.
https://www.filmweb.pl/film/Mad+Max+Renegade-2011-706788

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones