Twórcze rozwinięcie części Pierwszej. Rewelacyjny klimat, fabuła, bohater. Ogląda się świetnie do dziś.
Cz .2 Mad Maxa to najlepsza historia z całej dawnej trylogii MM, a sam Wojownik Szos w ogóle to jedno z najlepszych postapo w historii.
Często w filmach postapo liczy się bardziej klimat, fabuła bywa mniej lub bardziej udana, a w MM 2 wszystko jest perfekcyjne.
Ludziom w pamięć zapadły też w pamięć inne klasyczne film z lat 80-tych, jak. np. kultowa "Krew bohaterów" o Juggersach z R. Hauerem, "Hardware" z niesamowitym klimatem czy Patrick Swayze walczący mieczem w "Stalowym świcie" albo J.C van Damme w "Cyborgu".
A samochodowe postapo z Melanią Griffith, "Cherry model 2000"?
Logiki mało, a i tak fajnie się ogląda te wszystkie walki i pustynne pościgi.
Również fajny jest przecież "Zdziczały świat / Świat oszalał" mimo że to trochę zrzynka z "7 wspaniałych", ale klimat postnuklearnych pustkowi i walki o wodę bardzo fajny.
Zaliczam też do udanych postapo "Kosmiczne łowy", bo pomijając krótki początek w kosmosie, później to klasyczne postapo, mimo że toczące się na obcej planecie - i gdzie indziej zobaczysz bandytów bezdroży w swoim pociągu napędzanym żaglem?
Nawet film walk wschodnich "Niezniszczalna pięść" w świecie postapo ma klimat, choć te wszystkie auta to głównie tło dla walk kickboxingu.
I nawet "Stalowa granica", opatra na MM 2/3, jest niezła, choć tu auta zastąpiły potężne motocykle.
Najbardziej różni się moja ocena ze znajomymi przy włoskiej kopii MM 2, "Nowi barbarzyńcy (Nuovi Barbari)", bo mnie trochę nie pasowały takie plastikowe samochody i pistolety laserowe, a niektórzy ludzie świetnie się przy tym bawią, widząc też rozwiązania użyte później w grach "Fallout".
A co z cz.1 "Miasta żab"?
Wszędzie jest uznawane za jeden z najoryginalniejszych filmów postapo, ma niezłe oceny, natomiast ja chyba zbyt serio do niego podszedłem i trochę mnie rozczarował.
A Kevin Costner? Dziś "Wodny świat" jest o wiele bardziej doceniany, niż po klapie kinowej, taki wodny Mad Max, a np. jego ekranizacja niezłej książki Brina "Listonosz", czyli "Wysłannik przyszłości" ląduje w najniższych ocenach.
Sam uznaje za niezłą "Kolonię karną", bo przecież więźniowie z rozwiniętej cywilizacji technologicznej żyjący na wyspie więziennej w prymitywnych plemionach to też pasuje pod "miejscowe" postapo.
A spójrz na "Aleję Potępionych" - z tak kultowej książki R. Zelaznego prawie nic nie zostało, fabuła taka sobie, efekty średnie nawet jak na 1976, a dziś ludziom bardziej się podoba niż w czasach kaset video. Sam mam ją niżej ocenioną niż wielu znajomych.
Najbardziej chyba dziwne postapo to "Zardoz" z 1974, gdzie praktycznie każdy zapamiętał Seana Connerego jako barbarzyńcę w czerwonych gaciach, bo bieganie w takich majtkach to coś niespotykanego u wojownika odkrywającego resztki cywilizacji. Choć ja wolę pamiętać filmowy pojazd - latającą głowę - bo to dopiero było oryginalne ;)
Jeśli lubi się postapo, to myślę że nawet przy "głupawej" fabule można nieźle się bawić... :)
Ps.
A jeśli chcemy realizmu po wojnie atomowej, to oczywiście pierwszy jest brytyjski "Threads" - nigdzie nie pokazano tak prawdziwie upadku człowieczeństwa, upodlenia i końca naszej cywilizacji niż w tych ruinach Londynu.
Również w tym stylu są radzieckie "Listy martwego człowieka", nuklearna odpowiedź filmowa ZSRR na amerykański "Nazajutrz" - ten mega sławny film o dniu wybuchu III wojny św.
A znów też z USA film "Testament" to opowieść o powolnym wymieraniu ludzi na spokojnych, normalnych przedmieściach , gdzie wojna atomowa nie uderzyła, ale śmierć już nadciąga.
To trochę jak kultowy "Ostatni brzeg", zarówno znakomita ekranizacja z 1959 r. jak i udany remake z 2005 r. W tych filmach Australijczycy też spokojnie godzą się ze swoją śmiercią, ostatnich ludzi na Ziemi.
Ps.2
Sorry że tyle się rozpisałem, ale jak trafię na coś z mojej sfery zainteresowań, to nie mogę nie zareagować, nawet trochę przesadzając ;)
Mad Max 2 - Forever the Best :)
Kurtka i pies z tego filmu zostały wykorzystane w grze Fallout. Jest cała masa nawiązań do tego filmu. Motyw drogi, motyw totalnego upadku cywilizacji. Bardzo wyrazista główna postać. Oczywiście gatunek ten jest pełen filmów i seriali ale Mad Max to prekursor obok Planety Małp jeden z najważniejszych filmów. Filmy z tamtych lat też nie były tak przerysowane jak obecnie się robi Mad Maxy. Owszem świat był momentalnie absurdalny ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Obecnie tworzy się filmy z tak dziwnymi postaciami że są jak z komiksu. Skolei czego nie lubię za bardzo w nowych Mad Maxach, to fakt że nie ma on żadnej ciekawej historii. Niestety mamy czasy słabego pisarstwa.