Pierwsza część nie była zbyt rewelacyjna, film był zdecydowanie przereklamowany. Drugiej odsłonie do doskonałości też wiele brakuje, ale o dziwo jest lepsza. A wszystko przez to, że więcej niż przedtem czasu dano Julianowi i pingwinom – tylko te postaci ratują ten film i tylko sceny z nimi są zabawne, reszta to kompletne dno. Nieczęsto się zdarza, że postaci drugoplanowe są o niebo lepsze od pierwszoplanowych...
A Boberek przeszedł w drugiej części sam siebie.